rooobson
/ 37.190.139.* / 2016-04-14 10:53
Właśnie-zasadnicze pytanie, kto jest rolnikiem w świetle tej ustawy?? Czy to nie jest tak, że jak w wielu innych kwestiach w naszym kraju-najwięcej do powiedzenia mają ci, których temat najmniej dotyczy??? Czyli tacy, którzy mieszkają w bloku i jedyne co mają to ogródek działkowy na obrzeżach miasta? Mam gospodarstwo rolne dziedziczone jak to sie mówi "za dziada pradziada" - kilka ha. Praca na takim areale przy V kl gleby jest nieopłacalna więc część zalesiłem, a na pozostałych częściach myślałem albo jakieś domki wczasowe pobudować dla turystów, bo okolica ładna i spokojna, są lasy, rzeki, stawy rybne i cisza i spokój, albo myślałem sprzedać komuś kto ma kasę i czas na takie przedsięwzięcie. Mam teraz zasadnicze pytanie: dlaczego ktoś odgórnie ma decydować co mogę a czego nie zrobić z ziemią którą uprawiał mój pradziadek, dziadek, ojciec i ja??? A na dodatek jeszcze pozwolono skupować kościołowi! Po co im ziemia??? Chyba żeby wróciła pańszczyzna kościelna! A może by tak społeczeństwo zabroniło brać udział w polityce ludziom, którzy tak naprawdę mają nas w d...... i myślą tylko o swoich krótkowzrocznych celach i liczy się dla nich koryto a nie dobro obywateli??? Mam tu na myśli i tych, którzy już rządzili i tych, którzy się do koryta dorwali i na siłę próbują (jak komuniści) wmówić nam, że tylko oni są nieomylni i zawsze maja rację, a wszystko co czynią - czynią dla dobra nas i kraju... Tfu! Jakoś przez tyle lat demokracji nie uchwalili nic, co w jakikolwiek sposób wpłynęłoby na pogorszenie ich bytu przy korycie... Szkoda słów... Lepiej chyba już pójdę dogadywać się z proboszczem ws tych paru ha - zobaczę co mi zaproponuje... A gdyby ktoś szukał ciekawej lokalizacji na domek letniskowy to niech wysyła adres email albo nr Tel - skontaktuję się i prześlę informacje. Pozdrawiam!
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/