issael
/ 188.33.27.* / 2009-09-23 20:40
wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski stwierdził m.in., że polsko-litewski strategiczne partnerstwo na forum UE nie przekłada się na relacje na poziomie spółek w kluczowej kwestii dla PKN Orlen.
Z tego wynika ze nie jest to partnerstwo trwałe, posadowione na wspólnych interesach i wzajemnym zaufaniu i poszanowaniu.
Litwa jest państwen o duzej skali fobii, fobii na różnych poziomach.
przejawia się to w dyskryminacji mniejszości polskiej w rejonie wileńskim. Przejawia się to na wielu poziomach wspólpracy biznesowej czy gospodarczej.
Polska powinna byc bardziej stanowcza, twarda wobes swojego litewskiego "partnera".
Ale bez specjalnego przymusu, to Litwini musza umieć znaleźc się w sytuacji nie tylko Polska.
Nie widze problemu w tym abu PKN Orlen "pozbył" sie "kłopotu" z litewskim klejnotem gospodarczym w postaci rafinerii w Mozejkach. wystawiajac tezne "klejnot" na sprzedaz,
Najpierw litewskiemu rządowi a jak nie zreflektuje, nastepnym chetnym, jezeli tacy pojawia sie.
Ltwa powinna rozwazyć co jest dla niej korzystniejsze, czy uirzymanie rafineri czy pozwolenie Orlenowi zabezpieczyc rentownośc Możejek poprzez udziały w porcie przeładunkowym podstawowy surowiec dla tych morzejek.
zapewne dla litwy najlepszym rozwiazaniem byłoby aby polski podatnik dopłacał do interesu, czy jednak jest to najlepsze dla podatnika polskiego?