I. J.S...
/ 83.31.71.* / 2010-01-18 17:34
Walka z wiatrakami.
Sma miałem przykład wyłudzenia odszkodowania z Polisy OC.
Jadący za mna samochód marki "Fiat Dukato", twierdzil,że udeżył w tyły mojego samochodu marki 'Polonez". Podjechałem pod komisariat Policji,
Na moim samochodzie nie było najmiejszego śladu stłuczki. Samochód "Fiat Dukato, miał rozbity cały przód,
W trakcie prośby o innterwencje Policji w celu oceny sutuacji. Zauwązyłem prze okno jak faceci jadący Fiatem Dukato , Przynięśli młot około 5 Kg i zbliżali się do mojego samochodu. Chcąc zapobiec niszczenia mojego samochody opóściłem dyżurkę Policji , jeden ze stojących tam Policjantów złapal mnie z kurtkę, żebym nie mógł wybiec ,wurwał mi rekaw z kożuszka , w ostaniej chwili zapobięgłem zniszczeniu mojego samochodu. W nagrode zostałem ukarany przeż Sąd Grodzki, który nie mógł zrozumieć dla czego nie chciałem podpisać ,że robity Fiat, jest nie naprawiony z mojej polisy, skoro płaci za to ubespieczciel, skazał mnie na grzywne. Poinformowanie mojego ubezpieczciela też nie wywarło porządanego skutkuW tłumaczeniu dalszym dowiedziałem sie jakich to ja nikczemności narobiłem:
1.Pozbawiam w ten sposób pracy w zakładzie blacharskim
2. w zakładzie mechanicznym
3. ekspertów z dziedziny transportu samochodowego
4. fabryki w produkcji części zamiennych
Mimo tych wszystkich wywodów jestemnadal przeciwnikiem tego rodzaju praktyk.
Być może się myle bo nie dostrzegam planowości zagadnienia, które nie wątpliwie dostrzegl Sędzia ferujący wyrok.