Źródłem rozwiązłości w kościele jest produkcja rozwiązłości przez kulturę konsumpcjonizmu produkowaną przez korporacje i rządy im służące. W naturalny sposób energia rozwiązłości wzbudzana w społeczeństwie w celu wzrostu pożądania kierunkowanego na konsumpcję jest też wciskana, choćby poprzez skażonych wiernych, którzy jako świeccy więcej asocjują z kulturą rozwiązłości, w duchowieństwo, które w ramach posługi z kolei asocjuje z tymi wiernymi. Podprogowo wszyscy tworzymy do pewnego stopnia układ naczyń połączonych. Produkcja seksualizmu idzie z kultury masowej, i jest świadomie produkowana w celach komercyjnych. Rozwalanie duchowości i prymatu wartości ciepła rodzinnego, czy w ogólności personalizmu i ludzkiego bytowania na rzecz kultury martwych przedmiotów służy producentom tychże. Ludzie na siebie już nawet nie patrzą, patrząc w smartfony i tablety, a zapewne z kolei właściciele korporacji bez tych gadżetów kultywują zdrowe życie rodzinne i duchowe wbrew kulturze którą ogółowi społeczeństwa wciskają.