ekonom7
/ 93.176.241.* / 2012-04-08 16:14
Większość kobiet idzie do pracy zamiast zająć się przyszłością narodu - czyli rodzeniem dzieci , bo boją sie ,że na starość zostaną z niczym - czyli bez emerytury. Dlatego czas wychowywania dzieci powinien być zaliczony do stażu emerytalnego , a składka emerytalna powinna być płacona przez małżonka kobiety (zabierana część jego składki na rzecz kobiety - oczywiście jeżeli mąż pracuje ). Płacenie składki przez państwo jest bez sensu - bo różne cwane lumpy sie pod to podwieszą. Czyli na każde dziecko np pięć lat oskładkowania z konta męża. Dwójka dzieci - to 10 lat stażu ( może ktoś policzyć , że na dziecko powinno być 7 lat i wtedy na dwójkę by było 14 lat stażu pracowniczego , a na trójkę 21 lat - ale to jest do policzenia ). I zauważmy, że państwo za to płacić nie musi - bo mąż płaci ( albo konkubent czy ojciec biologiczny dziecka - jeżeli pracuje ). ZA to pomniejszona będzie emerytura męża czy konkubenta , jednak, jeżeli związek sie nie rozpadnie, to dla małżeństwa dochód emerytalny nie spadnie ( bo kobieta dostanie to , co mężowi zabrano ), natomiast w przypadku rozpadu związku, kobieta będzie dzięki temu zabezpieczona na przyszłość i nie będzie sie obawiała posiadania i wychowywania dzieci - bo składka emerytalna będzie opłacona.