"jeszcze kilka dni temu wymiar sprawiedliwości potrzebował na to dużo więcej czasu i znaczniej bardziej skomplikowanych procedur"
Panie Płaskoń nie ma Pan pojęcia o czym Pan pisze!
Sądy 24-godzinne wymagają zaangażowania większych środków, poświęcenia większej ilości czasu do załatwienia spraw prostych.
Do tej pory osoby złapane na gorącym uczynku, w większości pijani kierowcy samochodów bądź rowerzyści, byli karani zwykle w trybie "335". Sprawę załatwiał 1 policjant, który przesłuchał podejrzanego i spisał uproszczony akt oskarżenia. Wyrok zapadał zaś na posiedzeniu, bez udziału stron, bez zbędnych kosztów. Od chwili zatrzymania sprawcy do chwili uprawomocnienia się wyroku mijały niespełna 2 miesiące, przy czym czas pracy policjantów, prokuratora i sędziego poświęcony na załatwienie sprawy nie przekraczał łącznie kilkunastu godzin.
W tej chwili do skazania sprawcy tożsamych prostych przestępstw wymagane jest zaangażowanie co najmniej 3 policjantów [2 do konwojowania, 1 do wykonywania czynności], prokuratora, który musi osobiście przesłuchać podejrzanego [w trybie uproszczonym, "335" nie musi], adwokata [obrona jest obligatoryjna praktycznie na koszt podatnika]. Sprawa musi być rozpoznana przez sąd na rozprawie, co zajmuje odpowiednio więcej czasu niż na posiedzeniu, wymaga obecności stron.
Dodatkowo sędzia dyżurując, marnując czas na sąd 24-godzinny nie rozpozna w tym samym czasie kilku spraw w trybie "335", nie wyda kilku wyroków nakazowych, nie rozpozna kilku spraw wykonawczych.
Ilu policjantów w tej chwili zostało zdjętych z ulic i skierowanych do konwojowania?
Proszę dodatkowo przemnożyć ilość spraw, które mają z założenia być rozpoznane w postępowaniu przyspieszonym rocznie przez kwotę 360 złotych. Otrzyma Pan wydatkowaną zbędnie sumę ze Skarbu Państwa na wynagrodzenie adwokatów. Ile to będzie milionów w skali roku?
Podkreślenia wymaga jedna podstawowa kwestia - sądy 24-godzinne mają zastosowanie wyłącznie do spraw prostych. Sprawy trudne będą ciągnęły się jeszcze dłużej z uwagi na brak środków.

jedna poprawka z Wałęsą nic go nie łączy.Wałęsa nigdy nie zniżył się do jego poziomu.

Popieram Pana Płaskonia. Ma A B S O L U T N Ą rację.
TKJ, a co powiesz na działalność sądów w USA, karzących za przestępstwa porównywalne do osądzanych w trybie 24-godzinnym? Też mają rodowód w PRL?
"Sądy doraźne nienajlepiej zapisały się w historii. Trzeba było wielu lat i przemian w Polsce aby wyroki
tych sądów odkręcić." Wszystkie wyroki? Większość wyroków? TKJ: łżesz po prostu, piszesz byle co.
Pozdrawiam Wszystkich Forumowiczów

Nie wiem jak wielele osób w w IV ciemnogrodzie zdaje sobie sprawę, że sądy 24 h wprowadzone ostatnio mają swój rodowód z czasów PRLu a nawet wcześniej w sądownictwie naszego sąsiada obecnie przyjaciela. Kiedyś były to tzw sądy doraźne, które nie najlepiej zapisały się w historii szczególnie w burzliwych okresach. Trzeba było wielu lat i przemian w Polsce aby wyroki tych sądów odkręcić.

Lubię Płaskonia. Ale teraz napisał taki sobie felieton.

Po pierwsze:
ludzie, a raczej tzw. tłuszcza zawsze lubiła tych, co obiecywali skuteczne i widowiskowe wieszanie, wbijanie na pal, łamanie kołem, etc. Pod warunkiem, że im to osobiście nie zagrażało. Polityka Ziobry im nie zagraża, on robi spektakularne hucpy "wzbogaconych na na krwawicy biednych ludzi" lekarzom (więc w mordę ich!), przeciwnikom politycznym. Jest to idealnie zsynchronizowane z hasłami wyborczymi Pisuariatu.
Na korzyść Ziobry działa też jego niekompetencja. Mówi (inaczej nie umie) prostym wiecowym językiem naturszczyka, nie dołuje intelektualnie Ciemnego SLDowsko-PiSowskiego Ludu jak Zoll, czy Łętowska. Popularność Ziobry zresztą jest stała, nie ma nic wspólnego z sądami 24h

Z kolei Religa nie robi nic, ale ma opinię lekarza-łaty Przypuszczalnie nieco ją straci, gdy ludzie zaczną płacić 15-20%(?) podatku od OC. To następny auto-PR-owiec Pisuariatu.

A Tusk i Rokita? Chciałbym, żeby byłi alternatywą dla pisiorów. Myślę jednak, że ich popularność jest nieco nadmuchana przez kontrast z przeciwnikami. Rokita to etatysta, któremu nie tak daleko do poglądów Klonów, a Tusk? To polityk 2-giej linii. Bezbarwny, znakomity, by kogoś wesprzeć, ale zbyt bezbzrwny, by być skuteczny na pierwsze linii. Obaj są kulturalnymi ludźmi, których kultura drażni nasze społeczeństwo, w większości potomków ZMP-owskich parobków . Lubimy raczej bicie po mordzie, niż kulturę. E.g. "dziadek Tuska był w Wermachcie", lodówka, aresztowania lekarzy. Wolimy Ziemkiewicza niż Króla, Ziobrę od Zolla. Nie wszyscy, fakt, ale kto ma większość?

Reszta artykułu? Jak można oczekiwać od Klonów, których mentorem był W. I. Lenin, socjalistów, myślenia rynkowego. Tylko strach przed katastrofą powstrzymuje ich przed robieniem tego, o czym marzą – przed etatyzacją państwa. A może tylko „złe prawo” im to utrudnia? Sądzę, że gospodarcze marzenia Klonów chyba nie są marzeniami Pana Płaskonia.

Nie należy porównywać ministra sprawiedliwości do premiera. Ziobro jedynie wprowadza podstawy państwa represyjnego, natomiast premier walczy o elektorat.
„Będziesz wspierał Ojca Dyrektora z całego serca swego, z całej duszy swojej, z całej renty swojej i ze wszystkich sił swoich, a Rozgłośnię Jego jak siebie samego” – tej zasadzie sprzeniewierzył się Kaczyński i teraz ma problem.
Elektorat Rydzykowy stanowi trzon poparcia PiS, sól tej partii. Bez niej czeka partię intelektualna … erozja, średni iloraz inteligencji mógłby skoczyć wśród jej zwolenników do niebotycznego poziomu. Obecną ciemną babę atakującą parasolką komuchów, żydów i masonów, zastąpiłby obraz cwaniaczka kombinującego jak tu łyknąć następną alpagę. W sumie do zaakceptowania dla PiS, ale taki „elektorat” mógłby się kiedyś wykazać jakąś … inicjatywą, chęcią zarobku, poprawy jakości swojego życia, kiedyś mógłby nawet zacząć czytać książki! A to jest nie do przyjęcia!
PiS najlepiej się czuje wśród ciemnego tłumu o wysokim poziomie frustracji, tęskniącego do pegeerowskiej macierzy i dyszącego nienawiścią do tych, do których ojciec dyrektor łaskawie dyszeć im karze.
Zatem panie premierze, włosiennica na grzbiet i do Radia Maryja na spowiedź marsz! Samo obrażanie żony brata nie wystarczy by wrócić do łask.