W zeszłym miesiącu dostaliśmy w firmie nową ustawę
VAT - 385 stron ustawy i 180 stron komentarzy i interpretacji. Jedyny system który uzdrowiłby
VAT to jego zmiana na podatek od transakcji (sales tax) równy dajmy na to 7-8% płacone od każdej sprzedaży. Koniec z różnymi stawkami, zwrotem, odliczeniami, wyłudzeniami, interpretacjami itp. Ustawa mieściłaby się na 1 stronie A4, budżet zyskałby minimum 50-70mld. Ale płacz podniesiony przez urzędników skarbowych, doradców i księgowych, którzy okazaliby się zbędni nie pozwoli na taką zmianę. Podobnie powinno być z PIT - płacisz 15% bez kwot wolnych, ulg itd i nawet nie wiesz co to rozliczenie. Znowu ustawa na 1 stronie A4. System prosty równa się większej przejrzystości i ściągalności. Ale kto w tym kraju na to pójdzie