Dziś znajomy opowiedział mi jak starał się w ubiegłym miesiącu o informacje w urzędzie skarbowym i doszedł aż przed oblicze naczelnika urzędu, który po wysłuchaniu jego sprawy poinformował Go, że powinien złożyć wniosek i uprzejmie podał jak się taki wniosek pisze. Mój znajomy wniosek napisał od razu i w urzędzie zostawił w kancelarii. Jakże się zdziwił, gdy po 2 tygodniach otrzymał pismo z U.S., że wniosek trzeba uzupełnić oświadczeniem o korzystaniu lub nie z pomocy de minimis. O tym informacji mu nie udzielono podczas pierwszej wizyty. Gdy złożył stosowne oświadczenie na otrzymanym druku za kilka dni znów został poinformowany, że do rozpatrzenia jego wniosku są potrzebne następne dokumenty i tu ich lista była już dłuższa i trudniejsza gdyż wymagano nie oświadczeń i informacji ale zaświadczeń o różnych składnikach majątku np o wartości posiadanej nieruchomości. Aby TAKIE COŚ MIEĆ TRZEBA NIERUCHOMOŚĆ WYCENIĆ A TEGO NIE DA SIE ZAŁATWIĆ W 7 DNIOWYM TERMINIE. Tym sposobem złożenie wniosku o przesunięcie o 1 miesiąc terminu płatności podatku gdyż główny kontrahent Jednoosobowa spółka skarbu państwa nie zapłaciła za wykonane usługi, więc zwyczajnie nie ma, z czego zapłacić podatków nie został przyjęty w terminie umożliwiającym wydanie decyzji przed dniem 20-stego czyli przed terminem PIT i przed 25-tym, czyli przed terminem
VAT. A więc podatnik będzie karany za niezapłacenie w terminie podatków, bo głupi wykonał usługę dla Jednoosobowej Spółki Skarbu Państwa, która musi mieć pieniądze na 13-ste pensje swoich pracowników, więc nie płaci terminowo swoim dostawcom należności za wykonane zgodnie z zamówieniem usługi. Ale to zmartwienie podatnika. Poniesie konsekwencje tego, że był konkurencyjny cenowo i wygrał przetarg, ale nie ma środków obrotowych na to by kredytować Kompanię Węglową przez 3 miesiące i zapłacić w terminie zgodnym z datą wystawienia faktury podatek, mimo że nie otrzymał zapłaty. Ale sam jest sobie winien jak można mając wyższe wykształcenie ufać w informacje otrzymane od naczelnika urzędu skarbowego skoro nie ma takich informacji, które byłyby godne zaufania, gdy się je słyszy od wicepremiera.