zx
/ 83.16.202.* / 2006-05-29 12:16
Nie mam amnezji, ani nie czytam podręczników historii w sposób wybiórczy. Przyznasz jednak, że skala takich wstydliwych wydarzeń na terenie Polski jest zupełnie nieporównywalna z wojnami religijnymi we Francji. Nie chodzi zresztą o to kto ma czystsze sumienie. Chodzi mi o to, że integracja europejska jest DLA NAS co podkreślam sprawą na tyle ważną, że redukowanie jej do poziomu dyskusji na temat inwokacji do Boga lub jej braku w takim czy innym traktacie jest delikatnie mówiąc nieodpowiedzialne i nieprofesjonalne. Rozumiem, że można być eurosceptykiem na użytek polityki wewnętrznej, w końcu Pani Gilowska też była liberałem jak się okazuje tylko na użytek mediów. Myślę natomiast, że pouczanie przez nas Francuzów co jest dla nich dobre skończy się źle dla nas przede wszystkim. Nie czarujmy się póki co nie mamy czym zaimponować Europie. Nie jesteśmy bardzo bogaci ani szczególnie skuteczni w realizacji swoich interesów. Doprowadziliśmy do sytuacji, w której Rosja świetnie wygrywa innych członków UE przeciwko nam i nie chodzi tu tylko o gazociąg przez Bałtyk. Za chwilę będzie rok jak mamy odcięty rosyjski rynek żywności. Takich rzeczy jest dużo więcej. Skuteczność nie przejawia się w pieniactwie typu "...Nicea albo śmierć...", a w zdolności przepychania swoich rozwiązań. Nasza klasa polityczna wydaje się być ślepa i nie widzi zmieniającej się sytuacji międzynarodowej. Nasze położenie dzisiaj jest dużo gorsze niż było dotychczas. Powiedzmy sobie szczerze jeżeli wielkie i bogate kraje UE czyli Niemcy, Francja czy UK dojadą do wniosku, że jest to dla nich kula u nogi to rozwalą to albo pozbędą się najgorszych aktywów. Przestańmy zatem ich pouczać, a weźmy przykład z Czechów, których pragmatyzm i konformizm przynosi im bardzo konkretne owoce. Kto tego nie widzi niech się przejedzie na druga stronę granicy, to nie daleko. Najpierw stańmy się pełnoprawnym członkiem klubu, a potem pouczajmy innych nie odwrotnie bo poza irytacją innych niczego nie wskóramy. Droga do bycia pełnoprawnym członkiem jest tylko jedna, trzeba mieć gospodarkę generującą duuużo kasy. Wtedy nawet Rosja stanie się jakby mniej uneasy. Zatem do roboty !