W dyrektywie europejskiej dotyczącej VAT-u jest takie określenie jak budownictwo społeczne . Austryjacy tłumaczyli ostatnio polskim politykom , że możemy określić wartość domu , lub mieszkania , na poziomie do jednego miliona euro , aby łapało się to jako budownictwo społeczne . Tak naprawdę , to można już było to zrobić w momencie wejścia do Unii . To wynika z dyrektywy , którą Polska powinna przestrzegać , zamiast wprowadzać vat w wielu miejscach ją łamiący . Lepiej zabrać własnym obywatelom , niż coś im dać . Trzeba przecież finansować deficyt budżetowy , wzrost liczby urzędników , dopłaty do kredytów rolniczych , takiż samych ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych , paliwa , górnictwa , służby zdrowia w formie oddłużania i.t.d.
Lepiej zabrać tym , którzy do czegoś doszli , niż przeprowadzać faktyczne reformy w państwie , na końcu można jeszcze dać jakiś bzdurny zasiłek na dziecko , bo to dobry sposób na zwiększenie liczby elektoratu . Skalę miernoty wyznacza tu propagandowy wrzask o sukcesie , jaki odniosła Polska .

Znaczy się, jak będę budował indywidualnie to zabulę 'godziwy' VAT, a jak z jakimś TBS czy spółdzielnią mieszkaniową "Proletaryat" to z 'elastycznie interpretowanym podatkiem'. Czy już odtrąbić sukces solidarnego państwa, czy jeszcze poczekać?