Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Polski miś wiecznie żywy

Polski miś wiecznie żywy

Money.pl / 2013-03-16 09:49
Komentarze do wiadomości: Polski miś wiecznie żywy.
Wyświetlaj:
wierzbno / 89.74.134.* / 2013-03-17 18:53
Radziszewska ma rację. Ale co o tym może wiedzieć dziennikarz, który o linii alarmowej nie ma pojęcia, o ratownictwie nie wspominając.
miŚ_Ko / 78.9.151.* / 2013-03-17 11:09
chciał (?) zauważyć innej "wypowiedzi", a mianowicie
ewy wójciak (dyrektor Teatru Ósmego Dnia) nt. wyboru papieża, że "wybrano ch...) - o nie jest jeden "polski miś" - to cały CHLEW ta dzisiejsza "kultura" wszystkich "godnych" i "zacnych" z salonu III RP (palikot, wojewódzki, węglarczyk, niesiołowski, senyszyn, środa, ..., hartman, wołek, ...). Na marginesie: p. autor jest cholernie WYBIÓRCZY!
prezydęt / 178.37.93.* / 2013-03-16 14:55
Sporo żeś się Koleś nakąbinował (piszę to z bulem), żeby postraszyć JOW-ami.
Rozumiem.
Nie będzie już komu lizać doopy tym niby-dziennikarstwem. Poseł z JOW-u bedzie silny i nie będzie potrzebował hien.
Max4x4 / 87.206.178.* / 2013-03-16 13:30
...u Pana w artykułach zwłaszcza:)
Maciej Baran postąpił właściwie a pytanie było dużo bardziej chamskie niż odpowiedź. Jeśli Pan tego nie widzi to może czas skończyć pisać? Podrzędnego pismaka nazywać reporterem? Hahaha, przecież on nawet nie potrafił zadać pytania pełnym zdaniem! Dukał coś, jąkał się:) Hiena jakaś a nie dziennikarz - jak 90% wszystkich obecnie piszących.
Oszolom / 79.255.118.* / 2013-03-16 09:49
Troche żwiezego powietrza do POmatrixowego swiata Pana Płaskonia:
"...Czyżby minister Rostowski postradał zmysły?


1. To wszystko co powiedział prezes Kaczyński w Sejmie 7 marca, uzasadniając wniosek o wotum nieufności dla rządu Donalda Tuska, najpierw zatkało premiera i jego ministra finansów, bo wtedy na te zarzuty nie udzieli żadnej odpowiedzi, a wystąpienie szefa rządu zawierało w zasadzie tylko inwektywy pod adresem szefa największej partii opozycyjnej.
Dopiero po blisko tygodniu, ukazały się na stronie internetowej Kancelarii Premiera wyjaśnienia i sprostowania do tego wystąpienia, które tak naprawdę żadnymi sprostowaniami nie są.
Wczoraj z kolei, na swoim blogu minister Rostowski, zamieścił 17 stronicowy list, który wysłał do prezesa Kaczyńskiego. Zawiera zdaniem autora wyjaśnienia do zarzutów lidera opozycji, że rząd Donalda Tuska przez ostatnie 5 lat zdewastował finanse publiczne, mimo corocznego wzrostu gospodarczego i wpłynięcia do Polski około 100 mld euro środków z budżetu UE.
Z wyjaśnień ministra wynika, że rząd Tuska jest najlepszym rządem w całym ponad 20-letnim okresie po roku 1989, a jeżeli w ciągu ostatnich 5 lat pojawiły się w Polsce jakieś negatywne zjawiska, to ich przyczyną jest kryzys światowy i w konsekwencji kryzys w strefie euro.
Już ta teza, która pojawia się na kolejnych stronach listu z zadziwiającą regularnością, nakazuje aby do tej publikacji ministra Rostowskiego, podchodzić z dużą rezerwą ale przynajmniej do dwóch kwestii się jednak ustosunkuję.
2. Najpierw sprawa deficytu sektora finansów publicznych i długu publicznego.
Dane statystyczne w tym zakresie jednoznacznie, potwierdzają tezę o dewastacji finansów publicznych przez rząd Tuska w ciągu 5 lat rządzenia.
W roku 2008 dochody budżetowe wzrosły o 7,3%, a deficyt całego sektora finansów publicznych wzrósł z 1,9% PKB w roku 2007 do 3,7% PKB. W roku 2009 dochody budżetowe wzrosły o 8,1% a deficyt sektora wzrósł do 7,3% PKB czyli do prawie 100 mld zł.
W kolejnych latach było jeszcze gorzej, aż zdecydowano się na przejęcie w roku 2011, 5 punktów procentowych składki z OFE i dopiero wtedy deficyt sektora finansów publicznych zaczął się zmniejszać, choć w roku 2012 wynosił ciągle powyżej 3% PKB (wyniósł około 3,5% PKB czyli około 56 mld zł), a Polska jest ciągle w procedurze nadmiernego deficytu UE.
Dług publiczny wg metodologii unijnej wyniósł na koniec 2012 roku około 890 mld zł (bez długów, które dzięki kreatywnej księgowości ministra Rostowskiego są zamiecione pod dywan, a te wynoszą szacunkowo przynajmniej 3-4% PKB czyli dodatkowo 48-64 mld zł).
Jeżeli chodzi o jakiekolwiek porównania z innymi krajami w odniesieniu do wielkości długu publicznego, to możemy się pod tym względem porównywać tylko z krajami o podobnym poziomie rozwoju społeczno - gospodarczego czyli krajami Europy Środkowo-Wschodniej.
W takim porównaniu relacja długu publicznego do PKB w Polsce należy do najwyższych i wynosi 56% PKB (wyższą mają tylko Węgry, pozostałe 7 krajów czyli Rumunia. Bułgaria, Słowacja, Czechy, Estonia. Łotwa i Litwa mają tę relację wyraźnie niższą). Porównywanie pod tym względem Polski do krajów starej UE jest nadużyciem zarówno metodologicznym jak i merytorycznym.
3. Druga kwestia to stan finansów publicznych jaki zostawił po sobie rząd premiera Kaczyńskiego i wpływ obniżek podatków i składek jakich on dokonał na uratowanie wzrostu gospodarczego w 2009 roku.
Rzeczywiście gdy odchodził, zostawił prawie zrównoważone finanse publiczne. W roku 2007 deficyt całego sektora finansów publicznych wyniósł tylko 1,9% PKB.
Gdyby zmniejszyć go, zostawione następcom 8 mld zł na lokacie budżetowej, a także przeprowadzić operacje jakiej dokonał w 2011 rząd Tuska i zabrać 5 punktów procentowych składki przekazywanej do OFE, to już wtedy nie tylko budżet byłyby zrównoważony ale także cały sektor finansów publicznych publicznych nie miałby deficytu.
Ponadto obniżki podatków i składki rentowej, a także wprowadzenie ulg prorodzinnych to zostawienie w kieszeniach obywateli ponad 40 mld zł rocznie co stworzyło dodatkowy popyt w roku 2009.Gdyby nie on najprawdopodobniej doszło by w Polsce w 2009 roku do załamania wzrostu PKB, a wtedy dochody podatkowe poleciałyby na łeb na szyję.
Zwiększenie wydatków budżetowych przez rząd Kaczyńskiego w latach 2007 i 2008 wpłynęło pozytywnie na wysokość wzrostu gospodarczego w tych latach (odpowiednio 6,7% i 5,1%), a to skutkowało odpowiednio zwiększonymi dochodami budżetowymi.
4. Niezależnie od tego ile jeszcze listów napisze i wyśle minister Rostowski, to dewastacji finansów publicznych i zadłużeniu Polski do blisko już 1 bln zł (czyli 1000 mld zł) przez rząd, w którym on za finanse odpowiada, nie jest w stanie zaprzeczyć.
Im częściej się wypowiada, im częściej opisuje swoje „sukcesy” w tym zakresie, tym wyraźniej widać, że bardzo chciałby zagadać rzeczywistość ale ta daje o sobie znać i przybliża nas do nieuchronnej katastrofy finansów publicznych...." Z salon24.pl

Najnowsze wpisy