Szanowni Państwo
Powtarzacie jak mantrę nieprawdziwe informacje może z niewiedzy a może za Ministrem J.Gowinem co świadczy, że Minister nie przygotował się do lekcji pt deregulacja. Nawet nie starał się poznać specyfiki poszczególnych zawodów. W standardach zawodowych i Ustawie najważniejszych dokumentach regulujących wykonywanie tego zawodu są w kilku miejscach postanowienia regulujące tą kwestię. Dwa najważniejsze postanowienia to (na potrzebę tekstu upraszczając): pośrednik musi mieć umowę pośrednictwa i drugi ważniejszy w umowie pośrednictwa musi uzyskać zgodę strony na której rzecz pracuje pośrednik na reprezentowanie obu stron transakcji. Jeżeli takiej zgody nie ma są 2 możliwości : zrezygnować z klienta (co przy dzisiejszym rynku jest rzadkością lub) pracować na rzecz drugiej strony tylko za jedno wynagrodzenie.Jak to wygląda z drugiej strony Ponieważ klienci uważają w większości przypadków,że najlepszym rozwiązaniem jest zapłacić mniej wyrażają zgodę pod warunkiem obniżenia wynagrodzenia. Mniej ich interesuje konflikt interesów pośrednika. Co do choroby rynku nieruchomości uważam że nie rynek tylko społeczeństwo jest chore nie mamy poszanowania prawa w 8 przypadkach na 10 wykorzystamy błąd drugiej strony dla osiągnięcia własnej często jednorazowej korzyści ponieważ tak jest "pośrednicy" wpisują do umów bzdury żeby się zabezpieczyć a klienci piszą na forach jak obejść pośrednika nie zastanawiając się, że to kradzież, oszustwo (wczoraj widziałem taki wpis i dziesiątki porad). Sytuacja nie polepszy sie po deregulacji bo nie może dzisiaj narzekamy na pośredników i ich asystentów po deregulacji nie będzie hamulców może poza moralnymi ( sady tego nie załatwią) żeby działać zgodnie z wypracowanymi dobrymi standardami. pozdrawiam Jerzy


Zgadzam się z Mieczysławem. W Polsce wykształcił się chory
system, w którym agentowi bardziej zależy na prowizji od
sprzedającego i kupującego niż na dopracowanej transakcji i
opiece klienta. Jak można się zaangażować w pomoc i negocjacje
skoro reprezentuje się obie strony? To w końcu na czyją korzyść
pracuje agent? Sprzedającego czy kupującego? A może tego, który
zapłaci wyższą prowizję?

Niestety teraz wygląda to tak, że na rynku są setki przypadkowych osób pracujących dla największych sieciówek, którzy to nie mają zielonego pojęcia o rzetelnej sprzedaży nieruchomości - posiadają tylko "przeszkolenie" kilkugodzinne, przeprowadzone przez kierownika albo kogoś na stanowisku o jeden szczebel wyższym niż sami są. Mają wynajmami zarobić na podstawowe koszty i latają z klientami jeszcze bardziej wyszczerbiając opienię tego zawodu.

Moim zdaniem (pracuję w nieruchomościach kilka lat) taka deregulacja wprowadzi naturalną selekcję. Zostaną Ci najlepsi a jedyni, którzy powinni się tego obawiać to Ci, którzy wypłakują się w artykule.

Jeżeli natomiast pośrednik w obrocie nieruchomościami powinna to być osoba z licencją dlaczego pracują setki studentów nie mających pojęcia o nieruchomościach pod skrzydłami dużych marek? Dlaczego nikt o tym nie mówi? Jak Kali kradnie krowę to jest OK, ale jak Kaliemu...

świecki biskup dostał polecenie zrobienia bałaganu
więc robi.
Wywiązuje się wobec zleceniodawców.
http://www.youtube.com/watch?v=iIHLaz9BuTU