Bernard+
/ 83.4.22.* / 2009-09-02 18:42
Tak rząd pokazał, że ma "pomysła" jak Kiepski cycu. Zupełnie takiego samego jak wszystkie dotychczasowe jak np. pomysł na wypłatę zasiłków rodzinnych na dzieci przez urzędy gmin i jak wszystkie takie pomysły na pomoc biednym przez zwiększanie biurokracji i kosztów jej istnienia.
To bardzo nieefektywny i nieuczciwy sposób sprawowania władzy, gdy Polakowi, który zarabia minimalną płacę brutto 1276zł, najpierw zabiera się 174,94 zł składek na ZUS następnie 99,10zł podatku zwanego nieuczciwie składką na NFZ i na koniec jeszcze 47 zł podatku dochodowego. Z tych podatków i podatków innych Polaków opłaca się armię urzędników, aby na wniosek tego biednego rodzica Gmina przyznała mu i wypłaciła 48 zł dodatku rodzinnego na dziecko. Aby takie syzyfowe operacje zabierania i oddawania, co miesiąc wykonywać WŁADZA zatrudnia tysiące dobrze opłacanych urzędników opłaca prowizje za obrót tymi pieniędzmi bankom, zatrudnia setki audytorów wewnętrznych i kontrolerów sfery finansów publicznych, bo wszak tam gdzie są pieniądze publiczne tam zawsze pojawiają się złodzieje. Władza musi, więc zatrudnić ochroniarzy do urzędów musi zatrudniać CBA, CBŚ, policjantów, prokuratorów, sędziów, strażników więziennych i itd. Podobnie będzie z pomysłem limitowanego tańszego prądu dla najbiedniejszych rodzin, dlatego najbiedniejszych, że wpierw zostali do biedy doprowadzeni podatkami i niskimi wynagrodzeniami oraz zmarnowaniem publicznych pieniędzy na uprzywilejowanych związkowych nierobów, na 40 letnich emerytów i armię biorców publicznego pieniądza za sam fakt bycia zatrudnionym w państwowej sferze budżetowej.
A co by się stało gdyby WŁADZA powiedziała wszystkie dzieci są nasze, więc zamiast zabierać rodzicom pieniądze a potem płacić marne zasiłki zostawmy im zarobione pieniądze na utrzymanie dzieci i zwolnijmy te pieniądze z podatku dochodowego w pierwszym przedziale podatkowym.
Wówczas zamiast zasiłku 48 czy 68 złotych niech dodatkowa kwota wolna od podatku dochodowego na każde dziecko wynosi miesięcznie 378zł. Wtedy taki rodzić zarabiający 1276 zł miesięcznie nie zapłaci do urzędu skarbowego 47 złotych podatku PIT a zamiast 99,10zł składki na NFZ zapłaci tylko78,10zł tej składki. Tym sposobem taki rodzić od razu będzie miał o 68 złotych więcej na utrzymanie dziecka a Państwo Polskie nie będzie musiało zatrudniać tylu urzędników skarbowych, bo będzie mniej podatku do ściągnięcia a więc mniej pracy w urzędach skarbowych. Nie byłoby trzeba zatrudniać tylu urzędników od pomocy społecznej, bo nie trzeba będzie wykonywać tych wszystkich operacji księgowych i tych rozliczeń i tych kontroli i droga tych 68 złotych, która teraz prowadzi od pracodawcy do urzędu skarbowego następnie do NBP, następnie do budżetu centralnego potem do ministerstwa następnie do wojewody, do gminy na jej rachunek bankowy i itp. Ta droga skróci się od pracodawcy do rodzica i koniec. Nic się nie stanie, dlatego, że taką ulgę otrzymają wszyscy rodzice również Ci, którzy zarabiają dużo więcej, bo wystarczy ustalić próg podatkowy 18 % na takiej wysokości, aby Ci biedniejsi Polacy, którzy go nie przekraczają skorzystali w pełni z zmniejszenia obciążenia podatkowego w wysokości równej dodatkowi rodzinnemu na dziecko a Ci, którzy zarabiają więcej po prostu od kwot dochodu przekraczających próg ubóstwa zapłacą większy podatek np. 20 % po przekroczeniu kwoty 1000zł dochodu miesięcznego brutto do opodatkowania na osobę w rodzinie, czyli 12000 na podatnika 12 000 zł na małżonka i 12000zł na dziecko razem 36000zł rocznie i od dochodów wyższych niż 36000zł rocznie podatek będzie wynosił nie 18% a np., 20 % co spowoduje, że zamożniejsi mimo skorzystania z kwoty wolnej na dziecko takiej samej jak najbiedniejsi zapłacą jednak podatek większy niż ulga podatkowa na dziecko. Oczywiście ktoś a właściwie wiadomo, kto powie, urzędnik żyjący z pensji otrzymywanej za „mieszanie” w cudzych pieniądzach powie:, ale są takie rodziny, w których dochody są tak małe, że i tak nie mają nic do opodatkowania, więc realnie nie dostaliby, żadnego zasiłku na dziecko. Zgoda, ale że tak jest to jest to hańbą naszego państwa i jego systemu fiskalno socjalnego i nie należy tego nadal utrzymywać. Dlaczego do tej pory nie ustanowiono kategorii minimum socjalnego? Może zamiast rent i emerytur na poziomie 650zł zostaną ustalone renty i emerytury minimalne na poziomie 800zł a renty rodzinne na dziecko na poziomie wyższym niż kwota wolna od podatku potrzebna do sfinansowania zasiłku rodzinnego? Czy taki zabieg jest niemożliwy? Czy tylko wymaga staranniejszego stanowienia prawa odpowiednio zmniejszającego kosztowną redystrybucję dochodu od biednych polaków zjadanego przez wyższe od przeciętnych płace urzędników, bo spora część zebranych podatków z powrotem do biednych Polaków trafia tylko w postaci symbolicznych zasiłków wypłacanych przez kosztowny w ich ustalaniu wypłacaniu i kontrolowaniu system biurokratyczny. Nie będę tu społecznie pisał projektu zmiany systemu fiskalno –socjalnego państw