Szkoda że nikt nie wspomina że w Czechach po wprowadzeniu tego przepisu wzrosła ilość wypadków śmiertelnych na przejściach. Wiele pieszych zupełnie przestanie myśleć przechodząc po pasach co musi mieć negatywne konsekwencje. Ja oprócz tego że jestem kierowcą też jestem pieszym i nie przeszkadza mi to że muszę chwilę poczekać przed wejściem na pasy. Podstawa to szczególna ostrożność i nawet przechodząc poza pasami nie stwarzam żadnego zagrożenia i utrudnień dla kierowców.

Wejście pieszego na jezdnię nazywa się wtargnięciem bez ostrzeżenia , pieszy to święta krowa i ma obowiązek przed wejściem na jezdnię zatrzymać się , obejrzeć w lewo , w prawo i jeszcze raz w lewo , dopiero wtedy może przechodzić . Najlepiej jest aby dał znak ręką jak rowerzysta przy skręcie i wtedy każdy kierowca się zatrzyma , nie są do tego potrzebni głupcy piszący przepisy ale reklama normalnych zachowań i nauka od przedszkola .

Jest to pomysł debilny - liczba wypadków na pasach wzrośnie i to szybko. Poza tym jest nieekologiczny. bo zatrzymanie auta i ponowne ruszenie to spalanie dodatkowego paliwa, które zanieczyszcza naszą planetę i zwiększa emisję złowrogiego CO2, więc liczę na to, że ekolodzy go oprotestują.

Czy ktoś się zastanawiał, czemu służy organizacja ruchu drogowego? Szybkiemu i sprawnemu przemieszczaniu się jego uczestników czy wyłącznie zapewnianiu im bezpieczeństwa? (oczywiście bezpieczeństwa rozumianego wyłącznie w statystykach).
Może w ogóle kazać kierowcom jeździć 20km/h i z definicji zatrzymywać się przed każdym przejściem lub nawet przed każdym drzewem - a nuż wyskoczy z za niego jakaś staruszka i spowodujemy wypadek.

Polski uczestnik ruchu drogowego często jest nieustępliwy. Dopuści do " czołówki" , wyląduje na wózku lub cmentarzu , nie zrealizuje planów życiowych - a nie odpuści. Dotyczy to też pieszych.
Na zachodzie często oddają pierwszeństwo z uśmiechem...

Główna przyczyna - to chyba stres ? I parę innych.

Z tym coś robić !!!

Z przytoczonych danych wynika, że co najmniej 2/3 wypadków zostało spowodowanych przez pieszych (wtargnięcie na jezdnię). Czy to jest powód, żeby nakładać sankcje na kierowców? Chyba raczej odwrotnie...

Posełka Bublewicz ma najwyraźniej jakąś fobię (co może da się wytłumaczyć tragiczną śmiercią jej Ojca).
Tyle, że podejście typu "kierowca zły, wszyscy inni dobrzy" jest po prostu głupie. Czarne owce, oczywiście, są, ale generalnie z kulturą jazdy w Polsce nie jest wcale tak źle. To piesi i rowerzyści częściej zachowują się z zadziwiającą niefrasobliwością. Poza tym kierowcy to faktycznie jedyni uczestnicy ruchu, którzy są przeszkoleni i przeegzaminowani.
Wnioski? Jak zwykle - strzeżmy się fanatyków!