Premier musi podjąć decyzję, która nie dotyczy spraw związanych z potopem szwedzkim, rozbiorami, drugą wojną, stalinizmem czy odpowiedzialnością osiemdziesięcioletnich dziadków za trzydziestoletni stan wojenny.
Decyzja ma dotyczyć przyszłości, trudna sprawa, trzeba się komuś narazić, co gorsze, chyba ugiąć przed UE, a my przecież twardo dzierżymy w dłoni interes narodowy.
Co robić? Może CBA wykryje spisek i budowę się zatrzyma i jakoś rozlezie się po kościach.
Albo niech się lud wypowie, wtedy na lud zwali się winę.
Geniusz, geniusz prawdziwy