koliberek255
/ 83.25.222.* / 2016-03-26 17:20
Kolejny, a może to ten sam głupio-mądry bankowiec, co powyżej. Posłuchaj pustaku. Samochód kupujesz i nim jeździsz przez co następuje jego eksploatacja. Następuje naturalny proces zużycia, a nawet jakbyś nim nie jeździł to i tak ulegałby jeszcze szybszej degradacji. Po 10-ciu latach możesz oddać samochód do każdego dealera i otrzymasz za niego zapłatę adekwatnie do jego wartości. Możesz go też oddać na złom. Nie wiem jaki związek widzisz pomiędzy kredytami we frankach, a kupnem samochodu. Franki w przeciwientwie do samochodu swoją wartość powiększyły przy niektórych kredytach o 100 i więcej %. Do tego należy dodać jeszcze odsetki i spredy. Jasno z tego wynika, że światowa finansjera zrobiła giga przekręt na CHF-ie i CHF jak dobre wino im starszy, tym bardziej wartościowy. Natomiast auto im starsze tym gorsze, a tym samym mniej warte. Dziwię się również takiej ilości plusów. To jest dowód na to, że ludzie nie mają pojęcia o co w tym przewalutowaniu chodzi. powiem krótko. Banki zaplanowały sobie w tym roku (tak jak w każdym), że na frankowiczach zarobią np. 100 mln złotych. Już teraz wiedzą z 95 % prawdopodobieństwem ile na koniec roku będą mieli zysku. Ile premii dostaną prezesi, zarząd itd. no i ile będzie do podziału dla akcjonariuszy. Przy wprowadzeniu przewalutowania z dnia podpisania umowy z kredytobiorcą te zyski będą wynosiły np. 25 mln złotych i zabraknie im na premie i dywidenty w kwotach zaplanowanych. No i teraz jest kwik. Nikt nie chce pogodzić się z tym, że nie dostanie brakujących 75 mln złotych. Ich nie interesuje, to że rodziny nie mają na raty, albo bank ich wysiedla za niepłacone raty pod most. Im ma się kasa zgadzać - kasa do której dochodzą przez mega przekręt. A jeśli taka operacja wg nich może doprowadzić do upadku, to znaczy, że lepiej niech teraz padną kiedy ludzie są im winni jak mają paść kiedy to oni nie będą mieli pieniędzy dla ludzi. Zrozumcie to wreszcie i nie życzcie tak zajadle źle frankowiczom. Dla jasności nie mam żadnego kredytu we frankach.