Kros
/ 62.141.251.* / 2006-09-27 13:26
Jeśli cały czas będziemy uważać, że cały system przetargowy opierac się będzie na nieuczciwości urzędnikow i nas jako wykonawców to nidy, nigdzie i nikt nie wymyśli systemu, aby w pełni go kontrolować. Uważacie że wina tkwi tu w pazerności urzędników? Mnie się wydaje, że wina tkwi w nas samych, ze potrafimy przekupiac i byc przekupnymi. Nam jako przedsiębiorcom brakuje kultury prowadzenia interesu. Idziemy na ile się da w łapownictwo bo w takich realiach się przyszło nam prowadzić business. Urzędnicza kultura również pozostawia dużo do życzenia, ale tę grupę można po prostu kontrolować. Musimy zacząć obdarzać się wazjemnym zaufaniem. Polskie urzędy nauczyły nas przez lata, że jesteśmy złodziejami - my przedsiębiorcy, my, którzy tworzymy budżet, z którego oni mają pensje, dodatki, premie itp. Myślę, że wszystko bierze się z braku zwyczajnej odpowiedzialności tych, którzy podejmują decyzje związane z prowadzeniem naszej prywatnej działalności. Od urzędnika, który rejestruje naszą firme do urzędnika skarbowego, stosującego przepisy według swojego wlasnego "widzimisię". A my jako właściciele firm chcemy czy nie chcemy raczej musimy zadzać się z interpretacją urzędników, bardzo często dla nas niekorzystną. Po czasie okazuje się, że urzędnik nie miał racji, ale wtedy jest za późno bo np firma przestała istnieć. I co wtedy? Jako przedsiębiorca jestem odpowiedzialny za najdrobniejszą decyzję jaką podejmuję w firmie i jestem z teg rozliczany, przez pracowników, uzędników, urzędy itp. Natomiast urzędnicy siedzą, wertują tony papierów nie widząc w tym wszystkim człowieka i podejmują decyzje. Czy to naprawdę miało tak wyglądać? W kwestii przetargów, uczciwie powinny postępować obie strony zarówno urzędnik jak i wykonawca. kwestie etyki przy wyborze najwłaściwszej oferty są tutaj jak najbardziej na pierwszym miejscu. Ale mimo wszystko uważam, że procedury przetargowe są zbyt rozbudowane. Zresztą gros naszych procedur jest tak przygotowywana, żeby przedsiębiorca miał jak najwięcej roboty przy ich sporządzaniu. A efekty tego są takie, że normalny urzędnik nie wie nawet o co wtej dokumentacji chodzi i musi skorzystać z pomocy "analityka", "specjalisty", "doradcy" czy jak ich tam zwał. Kolejny etet urzędniczy do obsadzenia za nasze pieniądze. I wzrasta poziom gospodarki !! Ha ha !! Ja na razie zauważyłem wzrost poziomu biurokracji i to prawie wszędzie. Długo nie będzie to kraj przyjazny prywatnym przedsiębiorcom, ale może kiedyś..? Pozdrawiam