Tekst wybitnie filozoficzny. Tak jak postawic obok siebie wartych funta klakow dziennikarzy politycznych i ludzi napotkanych przy okazji sondy ulicznej. Ktos tu mija sie z powolaniem.
Zwykla grypa z tego co wiem nie zabija, robia to idace przy jej okazji powiklania. Mamy wiec co jakis czas lekcje o nieleczonej i groznej grypie. Prawda?
Rozbawila mnie strasznie wypowiedz dziennikarza, ktory zetknal sie z martwym golebiem. Stwierdzil, ze to trwalo za krotko, a chrypiec zaczal dopiero teraz. Naogladal sie widac filmow szpiegowskich i naglych zgonow. ;)
Produkcja drobiu w Polsce jest ogromna, na co dzien jadam tylko ryby, jednak w takiej sytuacji przerzucam sie na kurczaki z rozna. Zobaczymy tylko, czy producenci przetrwaja ta psychologiczna batalie, moze byc ciezko.