Są właściwie 2 rodzaje istot, które tego nie rozumieją:

Pierwszy to ekonomiści, którzy oparli swoje teorie na założeniu nieskończonego wykładniczego wzrostu PKB na fizycznie ograniczonej planecie.

Drugi, to karp hodowlany w stawie, który mysli, że z dnia na dzień będzie coraz to większy, tak że z czasem będzie nawet większy od stawu.
Niestety karpiowe kalkulacje załamują się w okolicach Bożego Narodzenia.

Tak więc inteligencja naszych ekonomistów, bankierów i różnej maści "ekspertów" jest porównywalna z tą reprezentowaną przez hodowlanego karpia.

Ten lud to nawet nie taki ciemny.
Szkoda tylko,że mamy ciemne elity.

Na zasadzie:
Kto coś umie to będzie to robił, jak nie umie to będzie o tym uczył a jak nie umie uczyć to zostanie dyrektorem szkoły.