"Like a surgeon";-)
/ 83.14.220.* / 2007-06-17 20:57
Panie Profesorze....jest Pan z tego pokolenia ,które nie ma zadnego interesu ani chęci nic zmieniac....Wam się w głowach nie mieści, ze zycie "przygodami"(wg Pana definicji- przygoda=dyżur lekarski) to nie jest szczyt oczekiwań ludzi- pracowników ochrony zdrowia.
Własnie siedze w szpitalu na takiej "przygodzie", uratowałem trochę istnień ludzkich..siedze tu 24 h jako specjalista w niedzielę za 300 zł...czy to nie jest stawka niańki do dziecka? Jutro za to idę popracowac za pieniądze po południu. Czy ktoś z pacjentów chciałby byc leczony przez lekarza będacego od 30 h na nogach, czy wolałby kompetentnego, niesfrutowanego profesjonaliste( a nie przemęczonbego Judyma)
Rząd PIS, LPR i Andrzeja L. nic nie zmieni, bo to się sondażowo i na przyszłośc nie opłaca.
A ja życze Panu zdrowia, przykro mi, że spotkała Pana ta choroba i to w tak "newralgicznym" momencie. Trochę głupio, że zagoniła Pana na rtg sekretarka, wg mnie jako minister powinien Pan być wzorem do naśladowania w kwestiach profilaktyki i zdrowia w ogóle. Ale sic!
Aha...z Ukrainy i z Chin doktory nie przyjadą, bo pojada kilka rubieży dalej pracować mniej, w lepszych warunkach i za większe pieniądze.
ten rząd nic na razie przez miesiać starjku nie zrobił ,oprócz jątrzenia przeciwko sobie lekarzy, pacjentów, pielęgniarek- przeciwko sobie w dowolnych konfiguracjach
pozdrawiam