Forum Polityka, aktualnościKraj

Rokita: Będziemy tylko w takim rządzie, który wprowadzi podatek liniowy

Rokita: Będziemy tylko w takim rządzie, który wprowadzi podatek liniowy

Wyświetlaj:
bezrobotny / .* / 2005-07-24 10:05
Daj Sobie Spokój. Do roboty za 500 zł. Pozdrawiamy bezrobotni. Wasz czas już się kończy. Nie oszukujcie ludzi-zdrajcy.
rokka / .* / 2005-07-03 22:35
Powinno się całkowicie zlikwidować podatek dochodowy a budżet państwa zasilać z podniesionego np. do 25% podatku VAT. I tak głównym przychodem budżetu obecnie jest VAT. Uprościło by to znacznie koszty funkcjonowania aparatu skarbowego, koszty biurokracji w firmach i pomogło w walce z szarą strefą.
Jan S. / .* / 2005-07-03 20:46
Podatki dochodowe (PIT i CIT) powinno się pozostawić w obecnej postaci. Nie powinny tylko z roku na rok rosnąć ( np. poprzez roczny przyrost o 0,25% ubezp. zdrowotnego- wymysł PIS). Pod żadnym pozorem nie powinno się w przyszłości zamrażać progów podatkowych ( wymysł H.S). Pewne ulgi np. na zakup materiałow budowlanych na remont lub budowę domu i na kształcenie dzieci, winny być zachowane. Przy podatku liniowym dla przedsiębiorców ulgi nie przysługiwałyby. Co do podatku VAT: jak obecnie 22% z tendencją do stopniowego obniżania (ale na żywność i usługi budowlane mieszkaniowe tylko po 3%). Progi podatkowe: 1 próg-80.000.oo zł 2 próg -120.000,oo zł
Xporferus / .* / 2005-07-03 21:12
Przepraszam. Według mnie powinien być równy podatek kwotowy, wynikający z planów finansowych państwa ograniczonego do podstawowych funkcji (policja, wojsko, coś jeszcze?)... Ale tu komentujemy pomysły/propagandę (program) partii startującej w wyborach.
xyz / .* / 2005-07-03 13:47
obiecanka /cacanka a głupiemu radość
Xporferus / .* / 2005-07-03 13:44
Ponownie Pan Rokita mówi, że trzeba obniżyć radykalnie podatki, by za chwilę dodać:,,... zmiany stawek podatkowych nie mogą oznaczać zmniejszenia wpływów z podatku do budżetu...". Czy oba stwierdzenia można uznać za niesprzeczne?Tylko domyślać się należy, że jedynie zmieni się struktura podatku (np. powszechniejsze ovatowanie, mniej odliczeń w PIT, itp.). Czy pomysł 3x15% mozna zatem nazwać odciążającym podatnika? Hm...Czy w rękach urzędników pozostawać będzie mniej pieniędzy niz w obecnym systemie? Hm...Czy PO tak rozumie deregulowanie i uwalnianie rynku (działań ludzi)? Hm...
r / .* / 2005-07-06 13:24
Mniejsze podatki i większe wpływy -NIE jest to sprzeczne. Patrz przykład Litwy, Słowacji. Przy 15% podatku nikowmu nie chce sie kombinować. Poza tym Podatek Liniowy upraszcza strukturę podatku likwidując strefy gdzie można oszukiwac.Poza tym banalny przykład: obnizona akcyza na alko. spowodowała większe wpływy z tego tytułu do budżetu. Nie ma o czym gadać- dla Polski to jedyne wyjście by porządnie ruszyć z miejsca!!!!
Xporferus / .* / 2005-07-06 16:30
Przepraszam.1.Podatek to jest to co pod przymusem oddajemy urzędnikom.2.Stopa procentowa podatku określa np. jaką część dochodu czy konsumpcji musi Pan i ja oddawać w systemie proporcjonalnym (liniowym lub progowym).Większy wpływ do budżetu oznacza po prostu większe opodatkowanie życia Polaków. Dlatego widzę sprzeczność w wypowiedzi Pana Rokity.
Lukas / .* / 2005-07-19 02:15
Jestem w Po i wiem od srodka jakie sa zalozenia i troche pan bzdury gada i nie rozumie głównego zamysłu:Podatek liniowy ma dwie główne zalety:1-jest niższy2-jest o wiele prostrzyOznacza to zmniejszenie wydatków zarówno przedsiembiorcow jak i szarych podatników, takze przez mniejsze koszty firmowej biurokracji.Mniejsze wydatki => wzrost dochodówwzrost dochodów => wzrost konsumpcjiwzrost konsumcji => wzrost wpływów do budzetu z VATPO zakłada ogólne obniżenie kosztów prowadzenia jak i zakładania firmy, dzięki czemu zacznie ich o wiele więcej powstawać (sam czekam z założeniem własnej do wejscia w życie ustawy o obniżonym podatku dla osób zaczynających własną działalność gosp. i MARZE!!! o niskich podatkach i odchudzonej biurokracji. I zaznaczam ze nie naleze do klasy wyższej, czy nawet średniej, jestem biednym studentem który wie jak legalnie zrobic pieniadze, tylko państwo mu obecnie to utrudnia. Więc prosze nie mówić że PO chce Polski dobrej dla bogatych, PO chce polski w której zdolni ludzie beda mieli szanse stac sie bogatymi).A wiecej firm to wieksze dochody z CIT a dalej PIT. To takze mniejsze bezrobocie i kolejny wzrost dochodów do budzetuPODSUMOWUJAC:większy wpływ do budżetu oznacza po prostu większe dochody Polaków i większą konsumpcje.I prosze mi nie marudzić, że to Utopia!!! Bo trzeba być ślepym by nie widzieć że ta utopia doskonale funkcjonuje w wielu krajach w których odważono się ją wprowadzić! Klasyczny już przykład USA, gdzie dochód przecietnego Amerykanina jest o wiele wiekszy niz u nas i przy kiepskiej pracy mozna zachowac dosc duzy (w porownaniu z Polska) poziom konsumcji.PO nie jest oczywiscie za Leseferyzmam, który omal nie zgubił Stanów a zgubił połowe Ameryki Latynoskiej. Państwo silne (dzieki mocnemu prawu i silnym organom scigania) ale bardzo odchudzone, przez co tanie, dzieki prywatyzacji lub likwidacji wielu gałęzi życia społecznego którymi się teraz państwo zajmuje - nieefektywnie należy dodać.
Xporferus / .* / 2005-07-19 15:34
Dlaczego twierdzi Pan, że bzdury gadam. Wydaje się Panu?... bo jakoś dziwnie Pan argumentuje, tzn. bez argumentów.Po pierwsze.Stwierdzenie 1 i 2 nie jest poparte ŻADNYM argumentem. A ze słów Pana partyjnego kolegi wynika, że ilość ściąganych od podatników pieniędzy będzie co najmniej taka sama co oznacza takie samo obciążenie dla podatnika (rynku walczącego). To pozwoliłem sobie od początku zauważać. Pan natomiast pisze nieweryfikowalne zdania (1i2). Cóż z tego, że pieniądze będą np. przedsiębiorcy zabierane z innej niż do tej pory kieszeni? Tylko dla przykładu: moje ovatowanie konsumpcji jest niższe obecnie od 15%.No i przykład wyjątkowej rzetelności:,,...większy wpływ do budżetu oznacza po prostu większe dochody Polaków i większą konsumpcje..."Proszę o uzasadnienie (jeżeli idącemu na rynek odbierali po drodze 80 gr z każdej złotówki i dalej tak zamierzają to jaka to jest różnica?). Na koniec.Czy na pewno Pan rozumie znaczenie wyrazów ,,bzdura", ,,utopia", ,,ślepy"? Dlaczego urzędnicy w projekcie PO mają mieć do dyspozycji taką samą ilość pieniędzy jak podczas rządów SLD? Uwalnianie rynku?
Lukas / .* / 2005-07-22 00:07
Teraz rozumiem na czym polegały odwieczne kłótnie między ludzmi o odmiennych poglądach. Pan ma po prostu zupełnie inna perspektywę i nie potrafi lub nie chce spojrzec z drugiej strony, jakby od tyłu. Ilość ściąganych pieniędzy będzie taka sama, ale nominalnie, procentowo będzie o wiele mniejsza. Z założenia, ludzie dzieki obniżeniu podatków mają mieć większe dochody, czyli więcej pieniędzy - mały procent od dużego dochodu, da tyle samo do budżetu RP ile obecny duży procent od małego dochodu. Ale podatnikowi zostanie o wiele więcej w kieszeni! Ma Pan teraz 2000zł dochodu, od tego 19% daje 380zł do Budżetu, 1620zł zostaje. Zarabiając przykładowo 2535zł i płacąc 15% podatku nadal daje Pan te 380zł jednak zostaje Panu 2155zł !!!Skąd ten wzrost dochodów? Nie będzie on oczywiście natychmiastowy, jadnak szybki, zaraz po obniżeniu kosztów prowadzenia firm, ich obroty znacznie wzrosną, za nimi tępo inwestycyjne, konkurencja na rynku (łatwiej będzie założyć firmę bez dużego kapitału) itd. itp. Polepszy sie tez pracownikom, ponieważ za wzrostem inwestycji i powstawaniem nowych firm zmniejszy sie bezrobocie, dzięki czemu wzrośnie cena pracy! Przy bezrobociu rzedu 3-4% to pracownik dyktuje warunku, to się nazywa: "rynek pracowniczy".,,...większy wpływ do budżetu oznacza po prostu większe dochody Polaków i większą konsumpcje..."może jak to odwrócę będzie łatwiej zrozumieć:"większe dochody Polaków i większa konsumpcja, oznacza po prostu większy wpływ do budżetu"Pyta Pan dalej dlaczego urzędnicy w planach PO mają mieć do dyspozycji taką samą ilość pieniędzy jak podczas rządów SLD. Odpowiem Panu zaskakująco: mają mieć więcej pieniędzy. Dlaczego? Z tego samego powodu dla którego w USA mają ich o wiele więcej niż w Polsce. Ponieważ USA są obecnie znacznie bogatrze niż Polska, a Polacy stopniowo bogacąc się mają dawać coraz więcej do budżetu, choć procentowo mniej będzie wyjmowane z ich kieszeni. Dlaczego ci podli złodzieje - urzędnicy mają mieć więcej pieniędzy, Pan zapyta? A czy Pan uważa że polskia Policja, Wojsko, Służba Zdrowia, Więziennictwo, Prokuratura, żłobki, szkoły, Domy Dziecka, a wreszcie NAUKA są w Polsce dostatecznie dofinansowane??? Bida aż piszczy, szczególnie w porównaniu z GB, USA, czy Szwecją oraz wieloma innymi, szkoda wymieniać... Na to własnie mają iść te pieniądze, nie na "urzędników" w Pana rozumieniu, nie na biurokrację - ta ma być MAXYMALNIE ODCHUDZONA - slimfast to czekolada w porównaniu z tym czego my chcemy!!! Juz proponowaliśmy zmniejszenie o połowe Sejmu i likwidację Senatu. To samo proponujemy na niższych szczeblach.I oczywiście że uwolninie rynku!!! rzecz jasna nie leseferyzm, jak już mówiłem. Silne Państwo! Bogate Państwo! Ale małe Państwo (małe w sensie wielkości struktór i ilości urzędników - to przerażajace jak ogromna czesc ogolu zatrudnionych nadal pracuje w budzetówce).Przepraszam za słowa typu "bzdura" - mam niewyparzony język :)Mam smutne przeczucie, że i tak Pana nie przekonam. Może gdybyśmy mieli okazję podyskutować osobiście, udałoby mi się dać kilka sensownych argumentów, w piśmie nie jestem wirtuozem ;)Jeśli ma Pan nadal jakieś wątpliwości co do tego co napisałem prosze je podać. Ciekaw jestem również jak Pan sobie wyobraża uwolnienie rynku i odciążenie kieszeni podatników? Skoro nie podoba się Panu wizja PO czy też moja (może nie w 100% zbieżna z tym co mówi PO), prosze podac swoja. Mówię całkowicie poważnie. Na prawdę jestem ciekaw.
Xporferus / .* / 2005-07-22 16:28
Przepraszam bardzo. Marginalia.Jako człowiek doświadczony mogę stwierdzić, że powód kłótni wymieniony przez Pana jest jednym z wielu.Staram się zawsze patrzeć na ,,naczynia połączone” pod różnym kątem. Skaza zawodowa i osobowościowa.Słowo ,,bzdura” uatrakcyjnia polemikę ale nie posuwa jej naprzód. Ok.Kontrargumenty.Rozumiem Pana stanowisko: mniejszy procent od większych dochodów daje kwotowo większy wpływ do budżetu.Problem, który zdaje się Pan również zauważać to właśnie wzrost dochodu, a co za tym idzie konsumpcji. Nie wiem w oparciu o co Pan to zakłada. Odwołam się do przykładu z idącym na rynek, który postaram się dookreślić (dane symboliczne): niech w starym systemie z każdej złotówki dochodu odbierane jest 80 gr podatku. Za 20 gr (z każdej złotówki) podatnik dokonuje konsumpcji (wymienia pieniądze na inny towar) akurat nie objętej ovatowaniem. Wprowadzony zostaje nowy system, w którym podatnik oddaje na początku 70 gr z każdej złotówki, by pozostawione pieniądze – 30 gr wymienić na identyczne jw. towary. Niestety są one teraz ovatowane (nowy system) i to tak, że 10 gr musi zasilić kasę nadzorcy. Pytanie: - co zyskał omawiany podatnik w porównaniu z poprzednim systemem?- co zyskała pozostała część rynku, z którą dokonywał wymiany?- z czego ma zatem wynikać wzrost dochodu i konsumpcji dla całego ,,układu”?Oczywiście specjalnie porównałem dwa systemy podatkowe różniące się tylko sposobem ściągania pieniędzy z rynku. Nie mam bowiem przesłanek, by twierdzić, że propozycja PO 3x15% jest obniżeniem podatku (np. nawet nie wiemy czy obszar ovatowania wzrośnie, co zostanie ulgowego w podatku dochodowym) Wręcz przeciwnie. Pan Rokita mówi, że tyle samo pieniędzy, co najmniej, będzie ściąganych z założenia, a z doświadczenia wiem, że ovatowanie mojej konsumpcji jest niższe od 15%.A najgorsze jest to, że nigdzie nie słyszę o propozycjach PO dotyczących zmniejszania wydatków budżetowych. Nie dziwi mnie w takim razie chęć posiadania do dyspozycji takiej samej ilości (co najmniej) pieniędzy w budżecie jak w czasach SLD. Nie widzę zatem propozycji ograniczania ingerencji państwa w nasze działania – uwalnianie rynku. Z wymienianych przez Pana ,,niedofinansowanych” obszarów państwowej interwencji ograniczyć należałoby większość, a docelowo zlikwidować. Nota bene proszę sprawdzić wydatki na policję i wojsko (podstawowe funkcje państwowe) w ostatnich projektach budżetowych i porównać z innym, ,,jakże ważnymi”. Widocznie nadal ma tak być? Proszę w takim razie Pana, jako lepiej poinformowanego, o pocieszenie, czyli zdradzenie jak PO zamierza uwalniać rynek przez ograniczanie państwa? Aha, ci urzędnicy. Rozumiem, że PO wbrew zaleceniom Uerzęników zamierza redukować ich liczbę (ok. 600 tys obecnie, przy której to liczbie kilkaset osób z Sejmu i Senatu daje niedużą wagę w budżecie)? Wizja. Moją mogę streścić, ale tak naprawdę komentujemy elementy programowe partii szykującej się do przejęcia władzy. Tu są wątpliwości, więc najpierw je rozwiejmy. Potem możemy sobie podyskutować o innych pomysłach.No i by zostać do końca zrozumianym.... Popieram każde rozwiązanie obniżające podatki. Niestety na razie nie wiem czy propozycja PO należy do tego zbioru, bo znane mi fakty, które między innymi tu komentujemy do tego nie przekonują.
Lukas / .* / 2005-07-23 00:52
Za zarząd PO nie moge się wypowiadać, ale z ogółu poglądów i nastrojów szeregowych członków, cała Platforma jest stanowczo za deregulacją i realnym obniżaniem podatków. Nie znam dokładnych planów w stosunku do VATu, spróbuję sie czegoś dowiedzieć na zebraniu.Mam nadzieję, że tak jak Pan mówi, panuje teraz gorączka przedwyborcza i to, że Rokita zapowiada ten sam wpływ do budżetu, może być wynikiem obaw o utratę głosów całej budżetówki. Poza tym nadal mam nadzieję, że głównym mechanizmem utrzymania takiego samego wpływu będzie wzrost gospodarczy (wg. mnie zostanie on zapewniony przez obniżenie cit i pit a także uproszeczenie procedur- choć ze względu na biurokracje UE może być to utrudnione).Jeśli chodzi o ovatowanie podstawowych produktów (wspomniane przez Pana 10gr od złotówki), jak już mówiłem dopytam się jeszcze, ale nawet jeśli by tak początkowo zakładali, wątpie aby zostało to wprowadzone.
Xporferus / .* / 2005-07-23 10:37
Czekam zatem na rozwiewanie wątpliwości. Tylko dla uściślenia: efektywny pit liczono wielokrotnie i wyniki były często nizsze od 15% dochodu (12-13 najczęściej; na czym oparte jest 15% i to zapewne z ograniczeniem ulg?). No i należy przypomnieć, że vat ma o wiele większą wagę (ok.80% chyba) w budżecie państwa, a tu widzę u siebie podwyżkę. Niestety, przy całej sympatii, muszę z przykrością zauważyć, że nie pamiętam z ostatnich 15 lat, by partia wchodząca do parlamentu radykalizowała potem swoje działania w kierunku wolności gospodarczej (raczej ostro w drugą stronę). A co smutniejsze jedną z nich był Kongres Liberalno-Demokratyczny, z którego wywodzą się Panowie Tusk, Lewandowski i Bielecki. Rząd z ich decydującym udziałem kontynuował ,,wyregulowywanie" rynku, a więc i podwyższał podatki. Hm,...kolejne ugrupowania z ich udziałem (o Panu Rokicie nie wspomnę) , kolejne regulacje, podatki... No może teraz. Co jednak może przewidywać choć tak doświadczony jak ja (wiem, że w PO są ludzie chcący deregulacji, ale kiedy ich wpływ będzie decydujący?). A swoją drogą d***kracja jest straszna skoro, by coś zrealizować należy udawać coś innego. Pozdrawiam
Lukas / .* / 2005-07-24 20:26
Niestety w wakacje oficjalne zebrania sie w zasadzie nie odbywaja, a szkoda, poniewaz wybory juz za pasem a chetnie bym Pana zaprosil do dyskusji w naszym kole, choć najprawdopodobniej nie jest Pan z Łodzi ;)Osobiście niegdy nie uważałem demokracji za najlepszy z ustrojów. Patrząc realistycznie, poprzestanie na niej oznaczałoby koniec drogi postępu dla polityki. Daleki jestem od uznawania jakiegokolwiek usroju za ostateczny :) Byle by sie tylko nie cofać...Kiedy "Nasz" wpływ będzie decydujący w PO? Chciałbym z całego serca odpowiedzieć, że wtedy kiedy młodzi dojdą do głosu. Niestety z potocznej obserwacji coraz częściej wynika, że Ci "młodzi" zbyt szybko się uczą od "starych".Polska kultura polityczna jest niestety oparta na trzymaniu sie stołków, jednak sądzę, że PO jest jedyną partią która ma szansę zdecentralizować gospodarkę i zreformować państwową machinę (no może najszybszy w reformach byłby J.K.Mikke ale on nigdy nie dojedzie do władzy :) ) Oprócz PO mamy PiS - o zapędach autokratycznych i ksenofobicznych, LPRowską populistyczną konserwę przesiąkniętą populizmem i tzw. hate speech, przegniłe SLD które robi roszady zamiast się oczyścić, niewiele lepiej pachnące SDPL które stara się udawać, że stworzyło nową jakość, zupęłnie dla mnie niewyraźnie PD, oraz dziką samoobronę która bardzo powoli się cywilizjue. Do tego jeszcze PSL które już w zasadzie jest tworem groteskowym. Jeśli o mnie chodzi nie wyobrażam sobie innej partii na którą mógłbym głosować.Widze że ma Pan poglądy mocno liberalne gospodarczo, jedank wspominał Pan iż zawsze stara się patrzeć na naczynie połączone pod różnym katem. Mam zatem nadzieję iż uda mi się Pana namówić do przeczytania książki Domosławskiego "Gorączka Latynoamerykańska" wydawnictwa Świat Książki. Da się wyczuć delikatne lewicowe nastawienie autora, jednak jest to przede wszystkim zbiór wywiadów z osobami z obu stron konfliktu socjalizm(komunizm, socjaldemokracja) - neoliberalizm, z niewielkim komentarzem autora. Dostało się w niej zarówno Pinochetowi jak i Guewarze, a wywiady są przeprowadzane zarówno z osobami z dółów jak i z elit władzy, dlatego jest ona wyjątkowo interesująca. Polecam ją każdemu o skrajnych poglądach na gospodarkę, jest doskonałym obrazem tego, iż zarówno wolny rynek jak i kontrola państwowa ma swoje dobre i diaboliczne strony! Z przykrością stwierdziłem, iż mój "stary" przyjaciel, będacy w PiS, odmówił jej przeczytania stwierdzając że Domosławski to lewicowiec z Wyborczej, Pinochet to prawie że święty a Alende to stary komunista. Jeśli ma Pan podobne poglądy to nalegam, niech Pan przeczyta tą książkę, ona na prawdę otwiera oczy!Niedługo będzie kolejne spotkanie w sprawie podpisów do wyborów, spytam się wtedy czy jest oficjalne i konkretne stanowisko PO w sprawie VATu i jak ono dokładnie wygląda.Często wspomina Pan o swoim doświadczeniu i wykształeceniu, jest Pan ekonomistą?
Xporferus / .* / 2005-07-24 21:12
Proszę wybaczyć, ale skrótowo.1.Trudno. Poczekam na rozwiewanie w takim razie... Niestety wakacyjne drogi przez Łódź mogą mnie nie poprowadzić.2.Tak przy okazji to ... nie powoływałem się wcześniej na swoje wykształcenie. Po prostu samo w sobie nie jest żadnym argumentem w dyskusji. Kształcimy się dla siebie przecież, a nie dla innych.A jeśli chodzi o doświadczenie, które za argument też nie uchodzi, to raczej przywoływałem je, by pokazać kontekst historyczny moich obaw, przyjmując, że dla Pana nie musi być on tak wyraźny z racji wieku. Nic więcej... Hm, mam kłopot... Tak właściwie to jak Pan definiuje ekonomistę?3.Dziękuję za polecenie książki. Nie wiem jednak kiedy zagości przed moimi oczami - długa kolejka oczekujących. 4.Wiem, że szufladkowanie czasami przyśpiesza dyskusję, a skoro Pan tego próbuje wobec mojej osoby to zeznam jak najbardziej upraszczając: jestem za wolnością i odpowiedzialnością; (konserwatysta, klasyczny liberał, monarchista, tradycjonalista i co tam jeszcze uda się wymyśleć). 5. No i by wypaść równie dociekliwie, zwłaszcza w kontekscie wcześniejszych Pana wypowiedzi, zapytam: czy studiuje Pan za swoje pieniądze czy za podatników (zrozumiałem, że Pan sam na razie nie oddaje urzędnikom srebrników)?
Lukasz / .* / 2005-07-26 00:42
ad.2Przepraszam, odniosłem takie wrażenie. Co do doświadczenia, a raczej wiedzy za nim idącej, rzeczywiście w dyskusji z Panem odczówam boleśnie jej niedostatek. Np. proponował Pan wcześniej podatek kwotowy. Jak Pan go widzi?ad.3 i 6Również dziękuję, podobnie jak u Pana, już czeka w kolejce.ad.4nie miałem intencji Pana zaszufladkować, również staram się patrzeć na świat nie tworząc schematów (na ile to możliwe - jestem na socjologii, relatywizmu uczą tu niemal na każdych zajęciach). Jeśli tak samo rozumiemy pojęcia którymi Pan siebie określił, to chyba mamy poglądy dość zbliżone.ad.5Przyznaję, na dziennych państwowych. Jednak jestem za subsydiowaniem przez Panstwo niektórych dziedzin życia społ. min. nauki i edukacji (zmienił bym tylko formę: komercyjne uniwersytety, państwowe stypendia dla biedniejszych). Gdyby Państwo na mnie nie łożyło, niestety wylądowałbym na zaocznych, zdobywając co prawda większe doświadczenie zawodowe, ale opłacone znacznie gorszym wykształceniem (w Polsce niestety istnieje przepaść pomiędzy dziennymi Państwowymi a innymi trybami i szkołami - przynajmniej w Łodzi). Zapewniam jednak, że się nie lenię i dobrze inwestuje Pana i innych podatników pieniądze ;-)
Xporferus / .* / 2005-07-26 11:40
O podatku kwotowym, nazywanym też pogłównym, ryczałtowym itd, pisano wiele. Tylko spróbuję zasygnalizować najważniejsze cechy. Oparty jest na wyliczeniu potrzebnej państwu do działania kwoty pieniędzy. Oczywiście funkcje państwa powinny być przez to ściśle określone, ograniczone: wojsko, policja i ...? Kiedy już znana jest ilość potrzebnych funduszy dzieli się ją przez liczbę podatników. W ten sposób otrzymuje się kwotę, którą każdy powinien zapłacić by otrzymać usługę państwową. Z założenia:- jest to podatek sprawiedliwy: każdy płatnik otrzymuje w końcu taką samą usługę od państwa za taką samą cenę,- jest pozbawiony głównych wad finansowych podatków proporcjonalnych (liniowego czy z progami) tzn. przy większym dochodzie obywateli w tych systemach oddajemy więcej niż ,,planowano" pieniędzy urzędnikom (po co?; oni oczywiście w naszym imieniu odpowiednio i bezinteresownie je wydadzą) lub mniej gdy przewidywany dochód (mój na przykład) zmaleje (urzędnicy lubią brać kredyty w nieswoim imieniu).- jest dużo łatwiejszy do obserwacji i kontroli wydatków; jeżeli ktoś chciałby więcej od państwa to automatycznie wie, że jest to związane z podwyższeniem kwot podatku,itd, itp.Najważniejsze jednak, by funkcje państwa-urzędników ograniczyć. Stąd to moje obcesowe pytanie o szkołę się wzięło. Uważam, że przymus nauczania jest jednym z najgorszych dla nas zniewoleń. Państwo-urzędnicy kontrolują, określają, wymagają, bo w łapie mają pieniądze i prawo. Przed taką ,,hodowlą od szczeniaka" trudno się bronić. No i ile czasu potrzeba na prostowanie siebie już w życiu dorosłym...? Na przykład rzadko dziwią się ludzie gdy pół miasta zamyka się dla obywateli bo dwaj urzędnicy (nie królowie przecież) spotykają się na ,,roboczym obiedzie" (jescze się cieszą, że tacy znani i ładni przyjechali ci nasi Panowie).Trochę się rozpisałem za co przepraszam. Pozdrawiam
Xporferus / .* / 2005-07-24 22:20
6. ... aha. Przepraszam. Chciałem odwdzięczyć się za polecenie lektury, ale zapomniałem. Stąd ten dopisek.Zwłaszcza w związku z ,,postępem", ale oczywiście nie tylko, zwracam uwagę na książkę, jedyną powszechnie dostępną w Polsce jaką znam, o podwalinach usystematyzowanej myśli o ,,wolności ekonomicznego działania" późnych scholastyków hiszpańskich: Alejandro A. Chafuen ,,Chrześcijanie za wolnością...".
Lukas / .* / 2005-07-19 02:25
Przepraszam, chodzilo mi o ustawe o obnizonych skaldkach zus. Teraz bym musial placic jakies 700zł na starcie firmy, wg ustawy jakis 200zł! Dla poczatkujacej firmy z niskim dochodem, to kolosalna różnica!!!
Xporferus / .* / 2005-07-06 16:33
Aha. Czemu jest Pan zadowolony z tego, że ilość pieniędzy w ,,gospodarnych" urzędniczych rękach wzrośnie? Odda Pan ich więcej a oni w Pana imieniu lepiej je wydadzą?

Najnowsze wpisy