Budyń
/ 89.78.187.* / 2010-12-24 23:58
Program trwa w najlepsze, w Polskim stylu - nie dokończono nawet wymagań, pierwsza korweta jest nadal w "budowie" i ukompletowana może w 30% (sam kadłub + podstawowe mechanizmy).
Inna sprawa, ze mnie to nie martwi - i tak wybrano marny projekt, prędzej bym od Szwedów (teraz i tak Niemców - Kockums jest własnością HDW) kupił po prostu gotowe Visby i licencję. Albo teraz podpiął się pod znienawidzonych przez "Polskie lobby Korwetowe" amerykanów i ich zamówienia na LCSy.
Cóż, Francja wykorzystała budowę 3 okrętu (którego poprzedników sekcje powstawały m.in. w Gdańsku) jako działanie antykryzysowe, a teraz po prostu zarobią na sprzedaży Rosji jednostek, które ta mogłaby - gdyby nie własna, bezdenna głupota - zbudować sama. Tzn. kiedyś, bo Rosjanie najpierw wycofali wszystkie okręty proj. 1143, a teraz jeden z nich przebudowywują dla Hindusów na normalny lotniskowiec (za kosmiczne pieniądzie - łącznie, tyle co USA płacą za kolejnego, nowego "Nimitza").
Mistrale to głównie okręty dowodzenia - no chyba że ktoś wierzy, że wprawdzie nowoczesnym i zmyślnie zaprojektowanym, ale na wskroś CYWILNYM transportowcem pomalowanym na szaro da się zrobić cokolwiek, nie mając dookoła silnej i licznej eskorty: wodnej, podwodnej i lotniczej. Mistrale są potrzebne Rosjanom po to, aby odzyskać/nadgonić/uzyskać pewne rozwiązania techniczne na potrzeby innych projektów, zapewnić _na_szybko_ zajęcie własnym stoczniom i wreszcie dorobić się pod własną kontrolą zintegrowanego systemu dowodzenia większymi siłami.
Poza tym, takie okręty są niesłychanie użyteczne w przypadku klęsk żywiołowych oraz akcji pt. ratujemy naszych nieporadnych obywateli gdzieś na świecie.