jeszcze_ciemny
/ 192.194.76.* / 2012-01-25 15:03
Zaraz zaraz.. Jeżeli:
1.
składka - która będzie dalej szła do OFE - była raczej od młodszych pokoleń, a potem było jej trochę więcej od młodszych pokoleń, a już żeby nie było składki idącej do OFE od osób starszych.
Oraz:
2.
ogólna kwota przekazywana do OFE byłaby ta sama, którą przekazujemy dziś
To jedyny sposób w jaki to jest możliwe to od osób, które TERAZ są młode (i pracują) pobierać więcej, obiecując stopniowe zmniejszenie składki z czasem... w którym OFE może już nie być. Tak samo zresztą jak ZUS'u (chociaż z różnych powodów).
Panie Rostowski, mam kontrpropozycje - wpuścić OFE na faktyczny rynek, bo tam nie są. Dostają "swoją" część od obrotu, a nie od wypracowanego zysku. Mają pełne prawo przynieść swoim "klientom" stratę i _mieć z tego zysk_.
To jest zaprzeczenie kapitalizmu, w którym z założenia firma ma prawo zarobić poprzez sprzedawanie produktu lub usługi za którą klient chce zapłacić (i w domyśle - więc ma z niej korzyść, niekoniecznie materialną ale wystarczającą, żeby za to płacić).
To nie jest składka - to jest (para)podatek, bo jest obowiązkowy. I to na prywatne firmy, które zarabiają niezależnie od tego, czy działają efektywnie czy nie. Jak mam nazwać obowiązek oddawania prywatnej firmie (przynajmniej można wybrać której, chociaż to mała pociecha) części swoich zarobków bez żadnej gwarancji zwrotu? Przecież to jest jak obowiązkowa inwestycja na giełdzie, z tą różnicą że my ponosimy ryzyko, a nasze biuro maklerskie (OFE) _nie_, bo i tak na tym zarabia. Gdybym chciał inwestować na giełdzie, to bym to robił - ze wszystkimi plusami i minusami. I przede wszystkim w każdej chwili mógłbym przestać.
Przestańcie traktować społeczeństwo jak idiotów. Dla dobra wszystkich (a społeczeństwa przede wszystkim).