Nikt nie ma wątpliwości, że USA uczestniczą w konflikcie. Broń dostarczają okrętami nadal, razem z Izraelem mają w Gruzji podobno do ok. tysiąca doradców. Nasi dziennikarze mają szczęście, że nie znaleźli się w Iraku i nie trafili na taki punkt obsadzony przez Black Water - agencji "psów wojny" USA.

Rosjanie wierza, ze kraje oscienne (lub kraje bylego ZSRR/Paktu Warszawskiego) naleza do nich na mocy jakiegos niepisanego prawa. I nie uwazaja tej doktryny za imperialistyczna, bo imperializm ich zdaniem ma miejsce jedynie w odniesieniu do terytoriow zamorskich.

Gruzja nie ma prawa do dzialan militarnych w ramach swoich granic. Dzialania militarne w Osetii Pld oznaczaja wojne. To juz zupelna paranoja,

Rosjanie i Osetyncy biora do niewoli polskich dziennikarzy na terenie Gruzji.

Sa podstawy do wytoczenia Rosji procesu o lamanie prawa miedzynarodowego, udzial w czystkach etnicznych, a takze o poslugiwanie sie platnymi mordercami, bezprawne wywlaszczenia.