Bank Santander nie prowadzi kas walutowych, jak widać w Polsce nie musi. Przelewy wewnątrz krajowe z innego Banku kosztują tak samo jak zagraniczne. Bank Santander w Polsce nie ma żadnych propozycji dla klientów. I choć jest bardzo duży pozostawiono go jakby z boku, a to on właśnie udzielał kredytów dla osób z działalnością gospodarczą, których to osób w 2004 roku nikt nie chciał kredytować. Policzył mi zdolność kredytową z zapasem na ryzyko kursowe w wysokości 20%. Źle policzył, ale jak dotąd nie poniósł żadnych konsekwencji. Ja pożyczyłam 600000PLN, jak dotąd oddałam już tyle samo i na dziś nadal mam 600000PLN do oddania. Nie wszyscy mają kredyty na 40 lat - ja mam na 18. Nie o samą ratę w tym chodzi tylko o wartość nieruchomości, która jest niezbywalna z takim kredytem. Ponadto jeśli 700000tyś osób ma taki kredyt to 2000000 osób z ich rodzin ma problem, nie robią zakupów nie inwestują, nie wydają pieniędzy na rynku bo czekają na to co stanie się z frankiem. Ja w każdym razie oszczędzam, ale nie jest to oszczędzanie na koncie tylko na sobie. Mam umowę tak skonstruowaną, że oprocentowanie jest do decyzji Banku, nie ma Liboru i wynosi ono od lat coś około 4,85% co dla franka jest ogromnie wysoko, tak sobie uchwalili. Nie wiem czy taki kredyt był legalny, może jednak KNF by to zbadał, bo podobno dla nas kupowano franki, czy może żadnych franków nie było? Rząd jedt mdły i proponuje śmieszne rozwiązania. Węgrzy potrafili, Chorwaci też a tu tylko strach i nadzieja na stołki w Brukseli, więc liczmy na siebie. A gospodarce ten frank odbije się czkawką bo ogranicza popyt wewnętrzny. Cóż lepiej dotować węgiel żeby leżało go na hałdach jeszcze więcej ile to już miliardów też z moich podatków tam dopłacono? dotować Ukraińskich studentów na byle jakich studiach, itd ... Zamiast powiedzieć a przez chwilę był taki pomysł - wracamy do punktu wyjścia, anulujemy te umowy i przeliczamy na złote na dzień wzięcia kredytu po takim kursie jaki dany Bank miał dla złotowego kredytu i rozliczamy dotychczasowe wpłaty. Co to za łaska ujemne oprocentowanie, albo przewalutowanie po średnim NBP, przy takim kursie kto to zrobi? Próżne dyskusje, męska decyzja jest potrzebna.

Jeśli ktoś przez lata korzystał z niższej o kilkaset złotych raty i reklamował swój wybór kredytu jako najlepszy i jedyny słuszny, a teraz przy obecnym kursie żąda pomocy to coś tu jest nie tak.Poza tym dziwna zaczyna być nasza rzeczywistość w której wystarczy tupnąć nogą czy wyjść na ulicę a żądania choćby nawet kontrowersyjne zostają spełniane.Niedługo to większość (np kredytowani w PLN) będą musieli walczyć o swoje prawa.

Kłamstwo. Raiffeisen nie stosuje ujemnego LIBORu, dzis dostałem harmonogram spłat kredytu do kwietnia 2015 z LIBORem na poziomie 0%. Co i co zrobisz? Nic nie zrobisz.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Propozycje banków wobec osób zadłużonych, zwłaszcza przewalutowanie po bieżącym kursie NBP to czysta kpina i mydlenie ludziom oczu. Wypowiedzi przewodniczącego Komisji Nadzoru Bankowego o rzekomym ostrzeganiu przed kredytami we frankach to hipokryzja - ciekawe kiedy i kogo ostrzegano, dawno "po herbacie - kiedy kredyty nie były już opłacalne dla banków. Podobnie brzmią komentarze o rzekomej niechęci opinii społecznej wobec "frankowiczów" - jest sztucznie napędzana poprzez propagandę, że to niby podatnik ma dopłacać do kredytów we frankach, a nie banki mają zrezygnować z części swoich łakomych zysków. Całe obecne zamieszanie jest dlatego, że banki obawiają się o swoją skórę, bo sytuacja jest nadzwyczajna. Dlatego stwarzają pozory, że rząd chce pomóc i przedstawiają bezsensowne propozycje. W gruncie rzeczy boją się pozwów zbiorowych, bo jest to doskonały moment na rozprawienie się z nieuczciwością i pazernością banków!

Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć dlaczego przepadł pomysł przewodniczącego KNF o przewalutowaniu kredytu po kursie z dnia zaciągania kredytu i spłacie różnicy w stosunku do takiego samego kredytu w PLN za cały okres kredytowania ? Czemu takie rozwiązanie zagraża ? Rozwiązanie wydaje się sprawiedliwe, być może z pozoru, gdzie jest ryzyko i dlaczego jest to rozwiązanie nieakceptowalne ??
Proszę o poważne odpowiedzi.

Może warto sie zastanowić na założeniem partii frankowiczów i wystartować w wyborach. jak policzymy 75% frankowiczów x tylko 2 osoby z rodziny to mamy prawie milon głosów. Ciekawe czy nasi wspaniali parlamentarzyści dalej broniliby banków które sprzedały nam papier i teraz sie smieją. propozycje które nam składaja są bezsensu. Spredy heh, przecież każdy już od dawna może kupować franki w kantorze i zanieść ratę. ujemnny libor- łaski nie robią to ich obowiązek. Ludzie , frankowicze to głównie inteligentni obywatele. albo coś zrobimy albo będziemy pracować na kilkumilionowe wynagrodzenia prezesów banków, które z naszej sytuacji sie cieszą bo łatają nimi wszystkie nierentowne działania banków, a tak nawiasem mówiąc pamiętacie jak Pan Donald w 2008 roku zapewniał o wejściu Polski w strefę euro a wcześniej o kanale RM2 , który musi utrzymywać kurs złotego w wachaniach plus minus 15-20%. Czy to było uczciwe. Jeszcze raz zachęcam do zorganizowanego działania. Węgry Chorwacja nawet Rosja mogły ? mogły. To tylko nasz piękny kraj nas strzyże na podatkach wieku emerytalnym itd. a my... jesteśmy przyzwyczajeni do biedy i do ciężkiej pracy. Ludzie pomyślcie bo tak nie może być.

To chyba jakiś niesmaczny dowcip - Pan Piechociński proponuje nam przewalutowanie po kursie z dnia przewalutowania (świetny pomysł - dla kredytobiorcy to chyba byłoby jawne samobójstwo), dłuższe spłacanie kredytu (czyli przedłużenie czasu niepewności) i odradza pozwy zbiorowe. Czy on ma ludzi za idiotów? No ale przynajmniej już wiemy, że Państwo stoi murem za bankami i nieetycznymi bankowcami i jak sami sobie nie pomożemy, to nikt nam nie pomoże - jak dla mnie zostaje tylko sąd.