Według Mariusza Błaszczaka w tak złej sytuacji rząd powinien sięgnąć po pieniądze do głębokich kieszeni - czyli do instytucji finansowych. - Banki powinny podzielić się swoimi zyskami z najbiedniejszymi - mówi Błaszczak.
Czyli mamy wspólny podatek bankowy PO i PiS. Różnice między ich propozycjami są drobne, ale sprowadzają się do jednego: trzeba zabrać ludziom, których stać na oszczędzanie w bankach.
Podatek belki zabiera 1/5 odsetek, inflacja zżera resztę a teraz zgraja PO-PiS chce wprowadzić podatek bankowy, który de facto będzie stanowił podatek od depozytów. Złodziejstwo i nic więcej.