B4T1CH2
/ 213.17.192.* / 2012-12-10 12:31
Pamiętam jeszcze przed rokiem 2000 gdy byłem w liceum jak straszono wojskiem,
że niby nie wiadomo co tam robią z człowiekiem. Media były urobione po pachy – wywiady z młodymi gniewnymi straszącymi falą, urwaniem jaj, dziurą w życiorysie, bóg wie czym jeszcze.
Wyborcza była na czele – z jednej strony testy maturalne, z drugiej subtelne artykuły o tym jak źle jest w wojsku a jak dobrze na studiach a potem w korporacji na etacie, banku (oczywiście nie polskim) itp.
Jak z osobnika płci męskiej zrobić mężczyznę tego ten medialny plan zdaje się nie przewidywał.
Czy taka była kiedyś rola wojska nie wiem akurat nie byłem, ale tak przynajmniej odróżniano mężczyzn i kobiety.
Ostatnio coraz częściej wyrażane obawy o obronę ojczyzny wydają się zabawne. Tym bardziej że nie jest to żadna ojczyzna tylko matriarchat (matrix?) niczym ze słuchowiska Marcina Wolskiego, feministyczny raj, kraina zakazów i nakazów.
Kraj ten nazywa się Matka Polka.