Andro
/ 87.105.112.* / 2008-02-18 22:30
Mam podstawy do takiej a nie innej oceny. Ojciec mój jako frontowiec II wojny światowej, będąc w niewoli najpierw u sąsiadów z lewej a później z prawej strony, nigdy dopóki żył nie znalazł żadnego logicznego uzasadnienia dla wcześniejszych "wymachiwań szabelką" przez nieodpowiedzialnych polityków. Naród został wysłany na front bo wróg u bram, potem nie wolno mu było użyć broni (na tych ze wschodu). Sponiewierany, szczęśliwy że przeżył doznał od "towarzyszy" kolejnych zniewag, bo śmiał przed wojną mieć wiejską kuźnię. Przepraszam wszystkich za swe żale, ale to jest nie mój żal, ojciec dawno nie żyje a ja oglądam i słucham podobnych polityków. Oby w sytuacji zagrożenia nie udali się, przez południową granicę, bronić naszej Racji Stanu, jak to zrobili 59 lat temu.