Sądzę, że jest to element kampani wyborczej. Taka gra mamy na was haka i w odpowiednim momencie możemy z niego skorzystać. Dlatego PIS nie chce swobodnego dostępu do wszystkich teczek.
Uważam, że teczki wszystkich osób, które kandydują na jakiekolwiek stanowisko publiczne powinny być opublikowane w internecie. To ja wyborca chcę oceniać patriotyzm i uczciwość swojego kandydata. Nie chcę żeby ktoś filtrował i interpretował przekazywane informacje bo potrafię to zrobić sam.
Naturalnie bardzo ważna jest również ordynacja wyborcza - od niej zależy czy głosuję na "mafię" czy na swojego kandydata.

Odnioszę nieodparte wrażenie, że w naszym kraju ten rządzi, który pierwszy wstanie. Tym razem "padło" na Macierewicza! Miał swoje "pięć minut", z których skrupulatnie skorzystał nie bacząc nawet, czy to wypada tak "paplać trzy po trzy" i jakie tego mogą być konsekwencje. Ten skrajnie nieodpowiedzialny polityk jest na dokładkę odpowiedzialny za nasze służby specjalne. A to wszystko w kraju gdzie: prezydent sądzi się z bezdomnym pijaczkiem i unika jak ognia nawiązania dobrosąsiedzkich stosunków gniewając się często na wszyskich i o wszystko, premier "pozwala" by podległy jemu pracownik na własną rękę prowadził "nawiedzoną krucjatę", pani MSZ "zaszywa się jak mysz pod miotłą" i udaje że nic o niczym nie wie, gdzie koordynator służb specjalnych prowadzi wyłącznie swoją własną ogólnokrajową politykę niczym "jakiś nawiedzony kacyk" a minister rolnictwa dopomina się dostępu do informacji tajnych wiedząc, że obowiązujące przepisy zabraniają dostępu do takowych osobom karanym. A to tylko część tej "naszej składanki rządowej"! Nie wiadomo, płakać czy śmiać się?