Parafrazując Baltazara, który na plakacie reklamującym sztukę pt.:
„Uczta Baltazara” napisał: „Uczta się same”, rzec by można - same se utnijta.
A serio, pani Katarasińska stwierdziła: "Jeżeli ktoś ma jednak lepszy pomysł, to z uwagą go wysłucham".
Proszę bardzo.
1. Do wykorzystania są pieniądze kierowane do OFE. Pomysł ten popiera zresztą pani min. Fedak.
O OFE rozsądnie pisał w Gazecie Finansowej pan Janusz Szewczak - analityk gospodarczy:
"Spójrzmy na OFE. Ten system wręcz z założenia generuje niskie wypłaty emerytur. I gigantyczne dopłaty z budżetu rzędu 25-30 mld co roku. To istny generator kosztów i pewny gwarant deficytu budżetowego, grożący za kilka lat totalnym bankructwem polskich finansów publicznych".
2. Przywrócić, choćby czasowo, 40 % próg podatkowy (ok. 8 mld zł rocznie), zamiast obciążać kosztami nieudolności rządu najbiedniejszą część społeczeństwa.
3. Zaprzestać złodziejskiej wyprzedaży majątku narodowego, zgospodarowując pozostałe resztki aktywów tak, aby przynosiły społeczeństwu korzyści.
Sztandarowym przykładem jest KGHM, który miał być sprzedany za 400 mln zł, a do dziś przynosi miliardowe zyski co rok.

Czym różni się biedny rolnik od biednego sprzedawcy skarpet na straganie?
Głównie tym, że ten drugi jest biedny bo musi oddać Państwu kilka stów na m-c wiecej od tego pierwszego.

Będziemy ciąć, ale nauczycielom podwyższymy.

Gdzieś oszczędzać trzeba.


Z tego co mi wiadomo oszczedzanie polega na ograniczaniu wydatkow a nie zwiekszaniu przychodow (od podatknikow) celem utrzymania tych wysokich kosztow!

Będziemy ciąć, ale KRUS nie ruszymy

nieudolność rządzenia trzeba jakoś usprawiedliwić
PAMIĘTAJCIE
nie Tusk a KRUS

Nie trzeba ciąć KRUS ,wystarczy patrzeć na tą głupią gębe i na to samo wychodzi.

Likwidacja KRUs to megapopulizm a jednocześnie powazny problem społeczny.
Na wsi zyje kilka milonów młodych ludzi, słabo albo w ogóle nie wykształconych - dla których nie ma miejsca na rynku pracy ("w mieście"). Wegetują oni w wieloosobowych rodzinach na małopowierzchniowych gospodarstwach z których ledwo da się wyżyć (partz dane GUS). Jest to więc swego rodzaju rezerwuar biedoty, i to dziedziczonej. Jak mówią ostatnie dane ministerstwa rolnictwa, przeciętny dochód polskiego rolnika to 2000 zł z czego połowę (!!) stanowią różnego rodzaju dopłaty z UE (!). Oznacza to, że bez tych unijnych zapomóg polskie rolnictwo obumrze a zdesperowani rolicy ruszą z kosami na miasta.
Nie dziwi więc brak chęci do ruszenia tego problemu bo wcale nie chodzi tu tylko o oszczędności dla budżetu.

może przyjdzie wreszcie czas, że ta cała pasożytnicza hołota będzie kołysać się na latarniach !!! A nie na jachtach z pieniędzy podatników !!!

uposażeń poselskich nie można zmniejszyć bo to populizm... co za hipokryzja

Wpis usunięty ze względu na złamanie regulaminu forum.