Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Sondażowy optymizm konsumentów ma kruche fundamenty

Sondażowy optymizm konsumentów ma kruche fundamenty

Wyświetlaj:
real / 81.219.244.* / 2006-01-24 18:02
Panie Rafale, odwala pan kawał solidnej edukacyjnej roboty na tym forum, podając możliwie w przystępny sposób, ciężkostrawne ekonomiczne tematy, ale myślę że i tak wiele osób tego w ogóle nie czyta, lub jeśli już, to bez należytego zrozumienia i refleksji. Obawiam się (obym był złym prorokiem), że jeśli ten optymizm oparty (jak pan pisze) na kruchych podstawach runie, to wszyscy obecni optymiści szybko poszukają sobie „czarnego luda”, na którego będą chcieli przelać swoją złość i po raz kolejny zawiedzione nadzieje na poprawę swojej sytuacji ekonomicznej. Myślę również, że tym „czarnym ludem” nie będą faktyczni winowajcy, którzy podejmują populistyczne decyzje budżetowe w imię swoich partykularnych interesów partyjnych, lecz wina spadnie raczej na te siły w Polsce, które ciągle prą w kierunku reform naszej gospodarki i finansów. I to właśnie jak sądzę, jest największym paradoksem naszych czasów.
Sęk / 83.23.235.* / 2006-01-24 19:24
Ludzie na nic więcej nie liczą jak na odsunięcie złodziei od wszelkich urzędów i kierowniczych stołków (to jest ten Pański czarny lud) . Liczą na naprawe moralną naszego Państwa, z resztą sie zgadzam.
Xporferus / 83.20.223.* / 2006-01-28 00:36
Przepraszam. Proszę zwrócić uwagę, że ,,problem" automatycznie zmniejsza się wraz z likwidacją różnych urzedniczych stanowisk i kierowniczych stołów (sfera tzw. budżetowa oczywiście). Nie trzeba będzie przejmować się złodziejami... w tym obszarze.
Thomas / 213.25.246.* / 2006-01-25 09:12
Historia pokazuje, że jeśli nie ma surowego i egzekwowalnego prawa to starych złodziei zastępują nowi złodzieje. Pełna odnowa moralna jest w zasadzie niemożliwa, bo na stanowiska nie trafiają ludzie bogaci a jedynie tacy, którzy bogaci być chcą. TKM w wykonaniu każdej partii dochodzącej do władzy jest tego najlepszym dowodem.
Floyd / 2006-01-25 09:20 / Tysiącznik na forum
Historia pokazuje że nie ma ludzi na tyle bogatych aby nie chcieli być jeszcze bogatsi.
Bycie złodziejem to charakter, a nie kwestia bogactwa. Znam ludzi zarówno bardzo biednych jak i bogatych będących uczciwymi ale bywa i na odwrót.
KiKi / 217.97.19.* / 2006-01-28 23:47
Złodziejstwo to raczej kwestia definicji (czyli co uznajemy za złodziejstwo) Obecnie jest to interpretowane wg zasady. Jak przywłaszczysz sobie deskę z fabryki mebli to jesteś złodziej ale jeśli przywłaszczysz sobie całą fabrykę to jesteś biznesmen i zrobiłeś dobry interes.
Thomas / 213.25.246.* / 2006-01-25 17:00
Nie ma reguły bez wyjątku. Teoretycznie Berlusconi jest bogaty i dlatego Włosi nie bali się, że się skorumpuje jako premier. Teoretycznie...
zx / 83.16.202.* / 2006-01-24 14:15
Panie Rafale,
Wszystko, to co Pan mówi jest ze wszechmiar słuszne, niestety ma się to nijak do priorytetów świata polityki napędzanego sondażami. Długofalowych, rozumnych decyzji strategicznych nie daje się niestety przełożyć na natychmiastowy wzrost poparcia w sondażach. Wręcz przeciwnie mogą one spowodować spadek poparcia w sondażach. Nie od dzisiaj wiadomo, że najłatwiej zdobywa się poparcie ludzi gdy im się obieca, że dostaną coś "za darmo". Większość ludzi nie ma natury specjalnie refleksyjnej i nie zastanawia się komu trzeba będzie najpierw to coś zabrać, a jeżeli już się ktoś nad tym zastanawia to prawie zawsze dochodzi do wniosku, że zawsze są bogatsi od niego i to im trzeba zabrać w imię "sprawiedliwości" dziejowej, społecznej jak zwał, tak zwał. I tak się kręcimy w kółko w karuzeli wzajemnego oszukiwania się. Rząd nie będzie mówił ludziom, że mają myśleć o przyszłości bo straci to i tak iluzoryczne poparcie. Rząd będzie mówił, że da becikowe, wcześniejszą emeryturę i tak dalej. Co prawda najpierw po cichu coś tam zabierze ale w obecnych czasach tego czego nie ma w mediach po prostu nie ma. Jestem głęboko przekonany, że w polityce nie chodzi o rozwiązywanie jakichś rzeczywistych problemów tylko o utrzymanie słupków popularności jak najwyżej, jak najdłużej i za każde pieniądze oczywiście nasze. PiS, żeby wygrać wybory musiał naobiecywać bardzo dużo głupstw, których oczywiście nie zrealizuje, cztery lata wcześniej SLD wygrało też obiecując stek różnych głupot. Czy to jednak wystawia złą opinię PiS-owi albo SLD ? Może to po prostu tylko pokazuje jak bardzo jesteśmy roszczeniowym i zdemoralizowanym społeczeństwem. W końcu z głupcem daje się rozmawiać tylko jego językiem inaczej jakikolwiek kontakt jest niemożliwy.
KiKi / 217.97.19.* / 2006-01-28 23:59
Nie cofając się do zamierzchłej historii można dodać, że już naobiecywano w 89 roku przy tzw okrągłym stole. Niestety nie mogę się zgodzić z tezą, że jesteśmy zdemoralizowani - społeczeństwo jako całość tylko dlatego, że chcemy lepiej żyć. Zdemoralizowane owszem są ale tzw elity, które obiecują zgóry zakładając, że nie będą obietnic dotrzymywać.
Thomas / 213.25.246.* / 2006-01-25 09:19
Smutne to ale prawdziwe co Pan pisze. Te tanie manipulacje społeczeństwem dają mu bardzo niską ocenę. Pociesza fakt, że pod tym względem nie jesteśmy lepsi od innych spełeczeństw. Niestety...
Marek / 85.219.252.* / 2006-01-24 13:09
Panie Rafale nie wiedzialem ze jest Pan przeciwnikiem gospodarki kapitalistycznel ktora jest oparta wlasnie na konsumpcji. A Pan ja tu krytykuje.
rafal wojcikowski / 83.14.76.* / 2006-01-24 15:47
gospodarka kapitalistyczna jest oparta o konsumopcję ale bynajmniej nie na kredyt i nie na wyrost...

fundamentem kapitalizmu jest racjonalne konsumowanie, oszczędności i inwestycje.... oraz wolny handel
Marek / 85.219.252.* / 2006-01-25 11:13
>>>fundamentem kapitalizmu jest racjonalne konsumowanie, oszczędności i inwestycje.... oraz wolny handel
Marek / 85.219.252.* / 2006-01-25 11:19
>>>fundamentem kapitalizmu jest racjonalne konsumowanie, oszczędności i inwestycje.... oraz wolny handel>>>
Bardzo "naukowo" brzmi to RACJONALNE KONSUMOWANIE.
Co sie stanie z kapitalizmem jak wszyscy zamiast konsumowac beda OSZCZEDZAC.
Skad sie wezmie ten wymagany wzrost gospodarczy.
Panska teoria kapitalizmu przypomina mi inna definicje:
KAZDEMU WEDLUG POTRZEM, OD KAZEGO WEDLUG JEGO MOZLIWOSCI :)
rafal wojcikowski / 83.14.76.* / 2006-01-25 11:29
niech Pan sprawdzi co się dzieje z kapitalizmem gdy sie oszczędza - przykład Chiny - podfobno paradoksalnnie to własnie zarabiajacy miskę ryzu chinczcy wykorzystywani przez kapitalizm do granic - oszczedzaja przecietnie 30% swoichdochodow i takze dzieki temu ich tempo rozwoju jest imponujace i dwucyfrowe
Marek / 85.219.252.* / 2006-01-25 14:11
Panie Rafale sam Pan sobie przeczy.
Czlowiek zarabiajacy miske ryzu odkladajacy 1/3 tej miski :) nie stanowi zadnej sily nabywczej. Zwlaszcza ze naprzyklad w budownictwie bardzo czeste sa przypadki ze pracownicy budowlani nie dostaja nawet tej miski ryzu. Sa oszukiwani i nie dostaja zaplaty. Jesli rozwoj Chin oparty jest na wyzysku to nie jest kapitalizm tylko feudalizm.
Bernard / 83.22.57.* / 2006-01-25 15:54
Marku w chinach nie oszczędzają pracujący tylko pracodawcy i państwo oszczędza na pensjach pracowników i inwestuje w rozwój nowocześniejszych fabryk i infrastruktury a nawet podobno więcej niż Polska inwestują w badania naukowe. Dlatego chińskie towary zalewają świat i spełniają europejskie certyfikaty bez problemu podczas gdy nasze towary jeszcze nie wszystkie mogą być oznaczone znakiem CE. Natomiast pieniądze które w Polsce wypracowują dobrze zarządzane i dlatego rentowne firmy sa marnowane na jednorazowe wypłaty i rozrost biurokracji. W Chinach rośle liczba pracujących a maleje liczba utrzymywanych a u nas maleje liczba pracujących z rośnie liczba utrzymywanych i co gorsza utrzymywani mają wyższe emerytury niz utrzymujący ich zarabiają. Prosze policzyć ilu pracowników zarabiających 900zł musi płacic składki emerytalne do ZUS aby ZUS wypłacił górnikowi 39 letniemu 2500zł emerytury za 25 lat pracy w tym 15 pod ziemią.
Marek / 85.219.252.* / 2006-01-26 21:09
Panie Bernardzie stosuje Pan bardzo dziwna metode dyskusji.
Krytykuje mnie Pan za wypowiedz zgadzajac sie z moja wypowiedzia.
Moja wypowiedz dotyczyla nie inwestowania a konsumowania w kapitalizmie..
Autor sugeruje ze Chiny sa przykladem panstwa kapitalistycznego bo ludzie pracujacy za miske ryzu odkladaja 30% tego ryzu w oszczednosci :)
>>>fundamentem kapitalizmu jest racjonalne konsumowanie, oszczędności i inwestycje.... oraz wolny handel>>>
Co ma powyzsze zdanie Autora wspolnego z sytuacja w Chinach albo z kapitalizmem w szczegolnosc.?
real / 81.219.244.* / 2006-01-26 23:39
Witam Panie Marku, myślę że się pan nie pogniewa, jak ja spróbuję odpowiedzieć na to nader skomplikowane pana pytanie. Myślę, że pan Rafał miał rację, pisząc że ""...gospodarka kapitalistyczna jest oparta o konsumopcję ale bynajmniej nie na kredyt i nie na wyrost..."" Otóż Panie Marku, wykonałem sobie takie proste obliczenie, żeby sprawdzić, która teza (pana Rafała, czy pańska) jest prawdziwa. W Chinach żyje obecnie ok 1 300 000 000 (miliard trzysta mln) ludzi, jeśli założymy, że każdy z nich je miskę ryżu dziennie (20 dkg) = 260 000 ton ryżu dziennie jest spożywane w Chinach. Czyż to nie jest konsumpcja na POTĘGĘ?? Poza ryżem, Chińczycy są w coś ubrani (jak sądzę), czyli to = 1 300 000 000 ( miliard trzysta mln) podkoszulków, spodni, sukienek, przy skarpetkach, butach i rękawiczkach musimy podwoić tę liczbę. Nie będę tu wymieniał innych (podstawowych) produktów, które używa człowiek w Chinach, ale już same te, które wymieniłem stanowią całkiem NIEZŁĄ konsumpcję (to mniej więcej tyle ile USA i UE razem wzięte). Co do oszczędzania, to mówiąc pół żartem, pół serio, gdyby pan jadł co dzień ryż, też by pan go "oszczędzał" (ile można zjeść ryżu?). Oczywiście swoje przykłady dostosowałem do pana przykładu z miską ryżu, bo przypuszczam, że ryż, to jedyny produkt chiński jaki pan zna, a pana pozostałe porównania dotyczące Chin, dotyczą chyba okresu Rewolucji Kulturalnej, Czerwonej Gwardii i Mao Zedonga. Tylko że od tego czasu minęło już ok 35 lat, a muszę Panu powiedzieć, że Chiny w tym czasie poszły daleko do przodu, i to znacznie dalej niż nasz piękny kraj. A zawdzięczają swój rozwój nie masowo wypłacanym socjalem, becikowym i wcześniejszym emeryturom dla uprzywilejowanych, a właśnie jego bardzo ograniczonym udziałem w gospodarce. Niestety, nasz kraj, przy takich rządach i pomysłach na gospodarkę, Chin nie dogoni w najbliższej 20 - latce, do starych krajów UE brakuje nam jedyne 50 lat, a co ciekawe zaczyna nam już uciekać Rumunia!!! I żeby było jasne, Rumunia nie ucieka nam na osiołku.
real / 81.219.244.* / 2006-01-25 17:38
Panie Bernardzie, Chińczycy - nie jak Pan napisał .....podobno więcej niż Polska inwestują w badania naukowe, ale NAPEWNO inwestują dużo, dużo więcej. A rezultatem tych inwestycji nie jest bynajmniej opracowanie nowego wzoru miski (na ryż), lub wyhodowanie nowego gatunku ryżu. Rezultatem tych nakładów jest ich własny program kosmiczny, którego efekty już widać - pierwszy lot chińskich astronautów na orbitę i okrążenie ziemi, oraz szczęśliwy powrót. Choć może faktycznie, najdłużej im zeszło nad opracowaniem techniki jedzenia ryżu pałeczkami w stanie nieważkości. To dość poważne wyzwanie naukowe.
Przemek / 83.16.131.* / 2006-01-25 09:27
amerykanie konsumują głównie na kredyt
Marek / 85.219.252.* / 2006-01-24 15:51
Czyli, Panie Rafale, to oznacza ze na naszym globie nie istnieje panswo ktorego gospodarka jest oparta na systemie kapitalistycznym.
Taka sytuacja sugerowala by ze system kapitalistyczny jest tak samo teoretyczny jak system komunistyczny.:)
rafal wojcikowski / 83.14.76.* / 2006-01-24 19:45
na świecie królował kiedyś kapitalizm - w wyniku szaleństw wieku 20 socjalizm znacząco wykoślawił ideę kapitalizmu - obecnie mamy mieszankę tych dwóch idei - ale roku na rok socjalizm agresywnie powiększa posiadanie....

o zgrozo przyszło nam żyć w takich czasach kiedy kapitalizm zelazną ręką wprowadzają jedynie komuniści...- ale tez tworzą przy okazji potworka ... (może Indie staną się niedługo państwem kapitalistycznym)

wg mnie ciekawym krajem kapitaistycznym jest Nowa Zelandia a także muzułmańska Malezja

w Europie - Irlandia jest najblizsza kapitalizmowi
Jaccek / 83.5.200.* / 2006-01-25 01:06
Dodałbym Słowację - tam zabierają sie już do cięcia kosztów pracy (docelowo nie więcej niż 20%, a mieli więcej niż w Polsce), a także Estonię i Litwę 9 (ale już nie Łotwę).

Aby socjalizm nie powiększał posiadania w naszym kraju, należy go po prostu bojkotować (lub bardziej trywialnie: olewać). Co Pan na to? Tak pięknie nam się rozwija niepłacenie haraczu na państwową telekinezę (pardon, telewizję)...
KH / 81.219.170.* / 2006-01-24 10:45
Skomentowałbym to jakoś, ale lecę robić zakupy ;)
Obserwator / 157.243.1.* / 2006-01-24 12:43
Wedlug mnie, kosumpcja bez opamietania nie jest zjawiskiem nowym. Wlasciwie to konsumpcyjny amok zaczal sie na poczatku lat 90-tych, kiedy to ludzie uwierzyli, ze przepedzenie komuny jest rownoznaczne ze swietlana przyszloscia. Od kilkunastu juz lat, kolejne wladze w Polsce, zamiast mobilizowac narod do odbudowy kraju z komunistycznych zniszczen, pchaja spoleczenstwo do konsumpcji ponad stan. Caly wysilek narodu przez ostatnie lata poszedl w budowe "aparatu" do wydawania pieniedzy. Galerie handlowe, hypermarkety, salony samochodowe, luksusowe restauracje, parki wodne i Bog wie co jeszcze - tego w Polsce nie brakuje. Natomiast wszystko to, czego potrzeba krajowi tzn. autostrady, szybkie koleje, nowoczesne technologie, tania energia, system emerytalny i ochrony zdrowia...- to wszystko lezy na dwoch lopatkach. No coz ?! Widocznie Polacy postanowili wydac wszystkie pieniadze w zagranicznym sklepie, na zagraniczny towar, na kredyt zaciagniety w zagranicznym banku.
piotr / 2006-01-24 12:42
Optymista! Dobra, ja też lecę troche powydawać kasiorki....
XzV / 83.23.235.* / 2006-01-24 19:14
Kochani czy dla was istnieja w Polsce tylko ludzie, którzy maja co wydawac?
Ide popracować!
rafal wojcikowski / 83.14.76.* / 2006-01-24 19:41
nie mają, nie mają - ale od czego są kredyty ... taaa....
Jaccek / 83.5.200.* / 2006-01-25 01:00
Panie Rafale, konsumpcja na kredyt nie jest taka trudna (pod paroma warunkami, łatwymi do spełnienia). A czy przypadkiem nie jest to "umiarkowany pesymizm z ludzką twarzą" - po prostu życie dniem dzisiejszym, bez perspektyw, bo kto wie, co przyniesie jutro - więc konsumujmy w najlepsze, a co użyjemy, to nasze... Gdyby ów optymizm konsumencki był rzeczywistym optymizmem, to wskaźnik dzietności nie byłby tak niziutki...
rafal wojcikowski / 83.14.76.* / 2006-01-25 11:31
ma Pan rację - ze konsumpcjonizm naszych czasów wąże się z laicyzacją zycia ...ale to juz zupełnie nowy teat na rozmowe...
Jaccek / 83.5.181.* / 2006-01-25 21:52
Przepraszam, ale nie chodziło mi jednak w powyższym poście o laicyzację (choć, oczywiście, zgadzam się tu z Panem), ale o zwykłe perspektywy "ziemskie" - od 25 lat do momentu położenia się na katafalku. Ludzie u nas myślą na dystans najwyżej kilkuletni. Na pewno by tu sporo zmieniło właśnie odbiurokratyzowanie obu sfer - gospodarczej i społecznej. Czyli w efekcie ukazanie realnych możliwości... Na Słowacji dzięki temu już zmienił się "dystans myślenia", a przecież to państwo i naród znacznie bardziej laickie niż Polska i Polacy.

Najnowsze wpisy