Forum Forum inwestycyjneWydarzenia

Spółka pozwała bank w sprawie opcji

Spółka pozwała bank w sprawie opcji

Money.pl / 2009-03-03 11:08
Komentarze do wiadomości: Spółka pozwała bank w sprawie opcji.
Wyświetlaj:
mercurius / 2009-03-04 02:04
Określenie tego, jak i wielu innych, pokrewnych przypadków jest banalne, obustronna, nieroztropna zachłanność.
zbig$ / 2009-03-04 01:26 / Uznany gracz - weteran 93/94
tak czytam te komentare, to chyba nikt nie napisal o 1 nym:
kiedy te opcje byly zawierane, dlaczego nie proponwano ich np przy kursie 4 zl za€? bo banki wiedziały, ze zostałyby wtedy nieźle wydymane...
pewnie wszystkie te transakcj awierano na masową skale w wakacje, jak kurs pln byl na szczycie....a potem zaraz natychmiast "zaczeło się" oslabianie złotego i to tak jak na komendę - w pol roku stracil pln to co robil przez 4 lata - czy to normalne?
a ciekawe czy banki teraz proponują zabezpieczenie przed wzmacnianiem pln exporterom a ludziom kredyty na mieszkania w chf i jpy na 120% wartosci nieruchomosci ?

sprawa jest ewdentna dla kazdego kto ma jakiekolwiek pojecie o tej szulerni bankowo-finansowej, a jak poprzec je faktami o ktorych pisze, gdyby podali to do wiadomosci, to pewnie by nie bylo o czym gadac...
lezdrub / 79.185.90.* / 2009-03-03 23:58
To że firma ma przyczynę podać bank do śądu nie oznaczza u nas w Polsce jeszcze sukcesu.

Nasze sądy sa niezawisle i wyroki też budzą wielkie wątpliwośći niczem te opcje walutowe.
Pilsener / 2009-03-03 15:09 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
"osoby, które je zawierały ze strony spółki, nie były do tego umocowane" - to może być mocny argument, korzystny dla spółki wyrok sądu automatycznie oznacza tytuł egzekucyjny nałożony na tych biedaków, co postanowili zarobić na opcjach - dostaną się między bank a własną firmę (o ile jeszcze w niej pracują i nie leżą na kardiologii jak co niektórzy światli menedżerowie w wieku 30 lat z Koziej Wólki).
mercurius / 2009-03-04 01:39
a z tą kardiologią, to dobre jest

kupuje
Śpioch / 62.29.165.* / 2009-03-03 13:40
Witam!
Bardo dobrze. Byc moze okaże się że Bank z załozenia działał w złej wierze.
Na przyszłość dyr.finansowi od siedmiu boleści pamiętajcie doradca bankowy nie doradza klientowi tylko sobie i swojej prowizji. Jak przyjdzie pora sianokosów to nie patrzy że jego klient jest prywtnie jego przyjacielem i takie tam rózne umizgi.
głupi_jasiu / 213.25.206.* / 2009-03-03 12:40
a ja pozwę GPW, że zaryzykowałem i straciłem. Jestem dużym chłopcem tylko trochę boję się odpowiedzialności.
A moze też wytoczyć proces kasynom, że ludzie w nich przegrywają pieniądze. Jak tak można
zbig$ / 2009-03-04 01:16 / Uznany gracz - weteran 93/94
ale ludzie moga pozwac tfi ze nie zastosowaly stoplossa
Adam222 / 77.88.137.* / 2009-03-03 18:32
Jesteś zwykłym idiotą. Naśmiewasz się z naprawdę bardzo ważnej sprawy dla naszej gospodarki.
Cccf / 193.201.167.* / 2009-03-03 14:45
:)) Kurde!!! No przecież tym razem miało wypaść czarne!
sceptyk / 2009-03-03 18:11 / Tysiącznik na forum
W NY wczoraj szarpnęli ZERO
szowinista / 82.160.33.* / 2009-03-03 11:58
Mam pytanie: czy jakakolwiek filia zagranicznego koncernu działająca w Polsce dała się wrobić (filii zagranicznego banku) w opcje? To też eksporterzy.
Słyszę tylko nazwy czołowych czysto polskich spółek.
devill / 213.134.184.* / 2009-03-04 00:27
W polskich firmach rzadzą fachowcy z klucza. W zagranicznych areas managerowie nie mają wiele do gadania a dla zagraniczy to p******* kasowa.
Transakcjami o takiej wartosci nie zajmuje się head office
_Janusz / 80.52.237.* / 2009-03-03 11:39
Bardzo dobrze. Wszystkie poszkodowane w Polsce firmy powinny skarżyć złodziejskie banki do sądów, sądy powinny opcje unieważniać, przyznawać firmom oszkodowania od banków za wszytkie poniesione z tytułu opcji straty, banksterów srogo karać zgodnie z prawem, za oszustwo oraz prowadzenie hazardowego kasyna bez zezwolenia, winnym bankom powinny także zakazać możliwości działania w Polsce.
Pilsener / 2009-03-03 15:15 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Racja, w ogóle nie powinno być tak, żeby ktoś na czymś zarabiał - powinno być zabronione kupowanie w celu droższego odsprzedawania z zyskiem, spekulanci i wyzyskiwacze na Madagaskar. Jak ktoś chce sprzedawać opcje, to niech je sprzedaje za tyle, za ile sam kupił - musi być symetria, haha
piono / 2009-03-03 11:58
taaa, moje pieniadze stracone na giledzxie i na kontraktach tez banki powinny mi oddac, bo przeciez to nieuczciwe. nikt mnie nie informowal, ze na gieldzie sie traci....mialo sie zarabuiac. To samo z funduszami.... czy ktos mi odda moje stracone 50%?? wiekszych bzdur nie slyszalem, to juz zakrawa na jakas paranoje, ktos wtopil kase a teraz w imie "dobra spolecznego" chce sie wykpic z zawartych umow, co to jest k...m...??
lezdrub / 79.185.90.* / 2009-03-03 23:51
pino. ty nie rozumiesz faktów.

Jezeli osoba firmie nie ma umocowania na dane decyzje a inna firma podpisze z tą osobą umowę, to taka umowa jest nie ważna.

W tym przypadku bank powinien sprawdzić czy osoba ma takie pelnomocnictwo od strony firmy.
Jeżeli tego bank niedopelnil, to tak jakby umowę podpisal naprzyklad ze mną.
pozio / 217.99.225.* / 2009-03-03 14:02
„piono” - w rzeczy samej, zrobili Cię w konia. Kontrakty to kolejny złodziejski mechanizm, stworzony m.in. do dmuchania naiwniaków bez mydła, naiwniaków, którym wydaje się, że posiedli jakąś ekskluzywną tajemnicę - a w rzeczywistości działają niczym psy Pawłowa, na odruchach warunkowych, generowanych przez właścicieli kasyna. Naiwniakom tym (w polityce nazywanych pożytecznymi idiotami) pozwala się na spory zarobek, ale tylko do czasu, kiedy właściciele globalnego kasyna zdecydują, że osiągnęli już swoje cele (polityczne, gospodarcze, finansowe). Wtedy większość naiwniaków spada wtedy na ziemię, z pustymi portfelami i z długami. Kontrakty to niezmiernie szkodliwe złodziejstwo, szydzące z ekonomii, powodujące oderwanie cen od rzeczywistości, pompujące do niesamowitych rozmiarów bańkę spekulacyjną np. na ropę, na żywność, powodujące ogromne szkody dla całych społeczeństw. W funduszu też Cię wydmuchali, tylko trudniej to udowodnić.
zbig$ / 2009-03-04 01:19 / Uznany gracz - weteran 93/94
łatwiej - poinni byli zastosowac stoplossa, o czym kazdy głupi indywidualny inwestor wie, a tam przeciez "powierza się" pieniadze "fachowcom"
FirezeuG / 2009-03-03 15:20 / Tysiącznik na forum
wywód jest prawidłowy przy założeniu że nie masz zielonego pojęcia o instrumencie którego chcesz użyć, mówiąc inaczej, jeśli pchasz ręce nie tam gdzie powineneś
taki tam / 87.205.64.* / 2009-03-03 18:48
W systemie argentyńskim też było wszystko w porządku, tylko klient był winien sobie sam przez swoją niewiedzę?
maxymili / 2009-03-03 11:56 / Tysiącznik na forum
Bardzo jednostronna opinia, a co z winą przedsiębiorców? Mają odejść bez nauki z pełnymi portfelami? W takim razie jutro znowu coś takiego zrobią.
sceptyk / 2009-03-03 11:08 / Tysiącznik na forum
Ha ha ha!
Dajcie nazwisko prezesa tej huty i prawnika podpisanego pod pozwem!
Ciekawe, że póki Batory ciągnął zyski, osoby były umocowane, i byłoto zgodne z zasadami współżycia (ciekawe kto z kim społecznie współżył).

Jeżeli sąd nie odrzuci pozwu jako
OCZYWIŚCIE BEZZASADNEGO
to będzie oznaczało, że w Posce sędziowie są sterowani politycznie (przez Pawlaka w tym przypadku).
maxymili / 2009-03-03 11:41 / Tysiącznik na forum
Nie zgadzam się. Pozew jest uzasadniony, ale rozstrzygnięcie powinno oscylować w okolicy porozumienia stron. Huta czerpała zyski co wg mnie uniemożliwia całkowite anulowanie umów, natomiast oczywiste też jest oszustwo ze strony banku. Widzę miejsce na porozumienie stron z korzyścią dla huty i bez straty dla banku.
Adam222 / 77.88.137.* / 2009-03-03 18:37
Sprostowanie. Nie prawdą jest, że huta w przeszłości czerpała zyski. Również ponosiła straty ale niewielkie, więc się na to godziła.
sceptyk / 2009-03-03 12:57 / Tysiącznik na forum
Co za brednie!
Jakie porozumienie???
Umów trzeba dotrzymywać i tyle.
A jak ktoś nie umie zawierać umów, to znaczy, że nie nadaje się na menadżera.
Mam nadzieję, że headhunterzy wreszcie przestaną się fascynować w jakich to firmach ludzie pracowali, tylko co konkretnego robili.
Jaqwerty / 193.108.177.* / 2009-03-03 11:18
Dokładnie. Jak się skąpi na zatrudnianie dobrych specjalistów w firmach, tylko bierze po znajomości kolesiów to później zwala się winę na bank za błędne analizy finansowe. Wara od banków.
oljo / 2009-03-03 11:41
dlaczego wara od banków? dziwne podejście... jeśli się okaże (w indywidualnych przypadkach oczywiście - bez generalizacji), że jakieś banki celowo wprowadzały w błąd klientów w sprawie tzw. "opcji", to jak najbardziej powinny ponosić odpowiedzialność.

zupełnie inną sprawą są głupie pomysły Pawlaka, żeby unieważnić wszystkie umowy.
sceptyk / 2009-03-03 11:29 / Tysiącznik na forum
Wiesz,
tak ostro bym nie powiedział, bo banki swoje za uszami mają.
Znam od środka historię jednej firmy która przeszła przez piekło opcji wiele lat temu. Cudem, ciężką pracą i wsparciem ludzi dobrej woli uciekła z bankructwa.
ala3 / 57.67.141.* / 2009-03-03 12:48
Sprawa jest prosta, jeżeli Alchemia udowodni, że dokumenty podpisały osoby nieupoważnione to transakcji nie ma. Bank powinien sprawdzić, czy te osoby miały odpowiednie pełnomocnictwa.Moim zdaniem to jest najprostsza recepta - braki formalne, a one mogą się zdarzać.
sceptyk / 2009-03-03 12:54 / Tysiącznik na forum
Przecież wiesz doskonale, że Alchemia nie jest w stanie tego udowodnić.
Cały pozew to tylko dla zamydlenia oczu inwestorom.
xxx-5 / 78.152.198.* / 2009-03-03 13:49
jak moga sie zdarzyc? na takim szceblu?rozumiem ze pare opakowan towaru moglo zostac omylkowo wydane ale nie spekulacje calym kapitalem firmy. Ludzie nie robmy sobie jaj z tego kraju.
sceptyk / 2009-03-03 14:02 / Tysiącznik na forum
Zabawa polega na tym, że w spekulacje NIE angażuje się własnego kapitału.
Dopiero jak tracisz, bank ściąga ci kasę z konta.
xxx-5 / 78.152.198.* / 2009-03-03 14:42
ale teraz traca wiec i bank im sciaga. Wiec teraz powiedza ze pan Marian (absolwent znamienitych uczelni,osoba wybrana na stanowisko najlepsza z sposrod 10000 aplikujacych) dzialal za plecami firmy (spolki akcyjnej)? Ze tak naprawde byl odpowiedzialny tylko za sortowanie faktur w segregatorach i konserwacje powierzchni plaskich w biurze?
Spok / 79.163.8.* / 2009-03-03 16:19
Wystarczy, że Pan Marian (absolwent etc.) był dyr. finansowym, który miał umocowanie do działania w sprawie zwykłego zarządu, a spółka łatwo udowodni, że umowa, którą zawarł wykracza poza zwykły zarząd i powinna być zatwierdzona przez organ nadrzędny - np. Radę Nadzorczą. Założę się, że zatwierdzenia nie było. Inna sprawa czy umowa była zawarta skutecznie czy też nie. Zarobią prawnicy. Zarobią kardiolodzy. I ja zarobię, bo kiedy ktoś wypada z rynku, ktoś inny się wybija.
sceptyk / 2009-03-03 18:16 / Tysiącznik na forum
Wcale tak łatwo tego nie udowodnią, ponieważ umowy opcyjne NIE WYMAGAJĄ złożenia np. depzytu zabezpieczającego lub innej formy "twardego" zabezpieczenia.
Zwykle jest to tylko prawo do dysponowania rachunkiem bankowym firmy (a to jest standard przy banalnym kredycie obrotowym). Zatem mieści się w ramach zwykłego zarządu (o ile dyrfin jest umocowany do zaciągnięcia kredytu obrotowego). Umowa opcyjna w zasadzie nie obliguje też do ujawniania jej w sprawozdaniu finasowym, ponieważ dopóki jesteś "in-the-money" nie obciążasz żadnych aktywów.
hukers / 2009-03-03 21:36
a jpmorgan zarobil 5mld usd w iV kwartale na instrumentach pochodnych, podali na bloombergu, trzeba wyslac linka waldemarowi pawlakowi, dostanie zawalu.
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy