FANTA10
/ 93.105.24.* / 2010-05-24 17:27
witam
sprzedaję w serwisie aukcyjnym swoje ubrania, kupuje ich dużo (w sumie przede wszystkim na to wydaję pensję), kupuje ciuchy też głownie na aukcjach a potem jak mi sie znudzą odsprzedaję, czasem jako jeszcze nowe lub używane, nie kupuje w hurtowniach, tylko jak pisałam w narmalnych sklepach i przede wszystkim na portalach aukcyjnych, zarobku jako takiego na tym nie mam, poprostu sprzdaje zeby kupic sobie cos nowego, pozbyć sie tego co nie noszę i tak w kółko, ale czy powinnam jakoś to rozliczać (w jaki sposób i kto może mi w tym pomóc) i czy musze załozyc działalność gospodarczą (jak pisałam pracuję na pełnym etacie i mam odprowadzane wszystkie składki) i jaki ponosiabym koszty gdybym ją załozyła?
pozdrawiam
Monia
Z opisu wygląda, że działalność ta ma wszelkie znamiona tzw. "sprzedaży prywatnej". Nie ma więc obowiązku założenia DG.
W kwestii podatku natomiast- Jeżeli sprzedaż ubrań następuje po min. 6 miesiącach od nabycia, były używane, lub choć raz użyte- nie ma żadnego obowiązku podatkowego ani informacyjnego wobec fiskusa.
fanta10
/ 93.105.24.* / 2010-05-24 19:46
tylko, że ja często coś wystawiam, nie mam dużo aukcji, niektóre rzeczy sprzedaje np od 2 lat, na same wystawienie wydałam wicej niż zapłaciłam za tą rzecz, no ale jakies tam aukcje zawsze mam, czy to nie podpada pod DG?
Monia
Nie podpada, zresztą wskazujesz na właściwie zerowy dochód z tych aukcji.
Tu jeszcze nieco o tym ( przykład o książkach ). Uwaga, część stawek nieaktualna, bo artykuł sprzed 2 lat:
http://www.money.pl/podatki/poradniki/artykul/poradnik;podatki;od;sprzedazy;na;allegro,48,0,314928.html
FANTA10
/ 83.14.156.* / 2010-05-25 08:57
a pomijając juz DG, to gdyby skarbówka jednak mnie wezwała, rozumiem, że sprawdzac może ostatnie 5 lat, to co mi grozi? nie mam paragonów z zakupów z ostatnich kilku lat, ale wiekszośc jednak płaciłam przez internet, bo jak pisałam kupowałam na aukcjach, to z banku tez miałabym jakieś wyciagi, mam też zestawienie zakupów dokonanych z ostatnich kilku lat i wartośc sprzedazy z tego samego okresu, saldo wychodzi zbliżone, ale co mi może grozić? jak sie tłumaczyć? ostatnio kupowałam miesiecznie powiedzmy za 1800-2000 no i sprzedawałam za 1500-1700
Tłumaczyć się tym, na co wskazałem- że ma to charakter "sprzedaży prywatnej" ( nie jest głównym źródłem utrzymania,nie ma celu zarobkowego itp), która z mocy prawa jest nieopodatkowana i nie trzeba o niej informować, gdy rzeczy są używane i sprzedawane później niż w 6 miesięcy po zakupie.
Kontrolować mogą w praktyce nawet 7 lat (5 lat od końca roku w którym składa się zeznanie za dany rok).
Groźbą zawsze jest 70% podatek od nieujawnionych dochodów (+odsetki).
Jeśli brak Ci nerwów na to, to podpowiadam, że w związku z tym, że jesteś na etacie w razie założenia DG płaciłabyś poza podatkiem tylko składkę zdrowotną (233,32 zł/mc)
FANTA10
/ 83.14.156.* / 2010-05-25 14:05
a wezwać mnie mogą bo są duże sznase, że sami wykryją moją działalność, czy to może nastąpic na skutek np donosu? czy może teraz biorą sie za wszystkich którzy handulą w sieci?
Pracownicy US sami śledzą portale aukcyjne. Siłą rzeczy biorą się raczej za sklepy internetowe, ludzi wystawiających po kilkadziesiąt sztuk jednego produktu.
Poczytaj:
http://msp.money.pl/wiadomosci/podatkip/artykul/fiskus;bierze;sie;za;e-handel,225,0,605153.html
FANTA10
/ 83.14.156.* / 2010-05-25 14:37
czytałam artykuł, mam stresa teraz bo pomimo, że sprzedaje swoje ubrania, nie mam jakiejś ewidencji co za ile kupiłam, kupie- ponosze- sprzedam, czasem jako nowe bo tak rzecz wygląda i może nie zawsze przed upływem poł roku, zastanawiam się zatem czy jak się już dobiorą do tyłka, to czy juz nie bedzie za późno, czy są tam jakieś szanse na tłumaczenia, czy beda brali pod uwagę moje zakupy, czy tylko co sprzdałam? czy adwokat może pomóc? a może zglosic się i poddac sie dobrowolnie karze - czy byłoby jakies złagodzenie? bo te 70% to masakra