"W hossie mieszkania sprzedawały się jak świeże bułeczki przy mocno wyśrubowanych cenach. Teraz jest taniej, a jednocześnie popyt gaśnie.' Pomyślałby ktoś, że ludzie chętniej kupują gdy jest drogo, owszem ludzie kupowali w czasie hossy, ale było prowadzone na szeroką skalę złodziejskie rozdawnictwo kredtytó, po drugie ciągła propaganda w mediach, klasyczne naganianie
, pewnie dziennikarze kupili gdy było tanio, lob brali łapówki od deweloperów, (teraz pytanie: komu one służą?), że cena jeszcze wzrośnie. Ale przecież ludzie kupują na giełdzie akcje, nie gdy są tanie, ale właśnie gdy są drogie, bo wierzą kłamliwym i sprzedajnym dziennikarzom, że będzie jeszcze drożej.
a ostatnio ekeonomiści powtarzają kłamliwą tezę, że w czasach deflacji spada poziom inwestycji. To wyobraźmy sobie rolnika, który chce kupić działkę od swojego sąsiada, żeby posadzić buraki, to przecież rozsądny rolnik uczyni, to gdy ziemia, będzie tania, a głupi kiedy będzie droga. Ale przecież lepiej jest dla naszej gospodarki, żeby ten mądzrzejszy kupił ziemię, bo dzięki temu pewność powodzenia inwetycji wzrośnie. NA INFLACJI ZARABIAJĄ TYLKO SPEKULANCI I BanKI.
Przecież gdy mamy wyprzedaż w sklepie, obniżenie ceny o 50%, to wtedy ludzie ustawiają się w kolejkach, czasami parę godzin przed otwarciem, żeby kupić towar. A gdy cena rośnie o 5, albo 50%, to przecież nie ustawiają się kolejki. Owszem, gdy Polska wchodziła do UE, to cena cukru skoczyła do góry o 50%, a mimo to ludzie wykupywali cukier, na pniu, ale jak już teraz wiadomo, to była GŁUPOTA, też pewnie wywoływana, przez sprzedajnych, albo głupich dziennikarzy.