szczurzyca
/ 83.28.241.* / 2015-03-23 21:36
Zaraz rzygnę. Przeleciałam komentarze i dowiedziałam się, że dorośli ludzie uważają, że urzędnik i reszta budżetówki płaci podatki i jeszcze płaci jakieś tajemnicze "pensje" prywatnym przedsiębiorcom! Do Was się zwracam, autorzy takich bredni: czy Wy wiecie, czym jest PODATEK? To przymusowa opłata nałożona na każdą wymianę dóbr lub usług, stanowiąca dochód państwa. I teraz zagadka: skoro państwo płaci Wam, to jak jakakolwiek część Waszych poborów może być dochodem państwa? Jeśli karmię swego psa i odłożę część jego żarcia, to nie powiem, że pies coś mi dał a ja zyskałam na tym! Państwo jest źródłem Waszego dochodu, ja jestem źródłem żarcia mego psa, więc ani państwo na Was nie zarabia, ani ja na psie. Chyba prościej już się nie da wytłumaczyć?!? JEDYNYM źródłem DOCHODU państwa ( a co za tym idzie - pracowników wynagradzanych z PAŃSTWOWEGO BUDŻETU) są prywatni przedsiębiorcy: producenci, usługodawcy, handlowcy. I nie muszą, jak napisał jakis baran, niczego "produkować": usługa (każda) jest swoistym produktem, jest pracą na czyjąś rzecz. Teraz będziecie mi pi...ć, że wypełniacie PITy? Tak, trwacie w tej wirtualnej rzeczywistości tylko po to, by nie runął system, bo to by groziło wojną domową. Tłumaczyłam: sługa nie daje dochodu Królowi, stanowi dla Króla WYŁĄCZNIE KOSZT! A jak chcecie pokazywać tzw. paski to sami sie im przyjrzyjcie: jakby Wam napisano w brutto, że zarobiliście 100.000,- w odprowadzonym podatku, że poszło go 98.400,- i dostaliście netto 1.600,- to uwierzycie, że naprawdę daliście państwu 98 tysięcy, bo tak "stoi napisane"??? Jezu, idę stąd, bo ten ocean głupoty aż sie pieni! Jeszcze słówko na koniec: nie wyjeżdżać z fakultetami - każdy studiował dla siebie, bo chciał! Ja nie wymagam, żeby za moje fakultety mieli mi inni płacić, a Wy - jak na komuszy pomiot przystało - jęczycie, że za to Wam "się należy". Precz!