osad
/ 79.186.27.* / 2008-12-14 20:04
to granda i każdy, kto pracuje w ngo to wie, kasę zgarniają duże organizacje, za którymi stoi marka, wielkość, lub przyjazny polityk w lokalnym samorządzie, z powodu dramatycznych opóźnień w ogłaszaniu konkursów, rozwlekaniu w nieskończoność procedury oceny wniosków, braku przejrzystych reguł, zmiany przepisów w trakcie trwania konkursów, niekompetencji pracowników instytucji pośrednioczących i instytucji zarządzających, od złożenia wniosku do otrzymania pieniedzy na konto mija od kilku do kilkunastu miesięcy, śmiech, niczego nie można zaplanować, nikt nie robi analizy ex ante i nagle na rynku pojawia się 15 szkoleń dla bezrobotnych kobiet po 40 z obsługi maszyn biurowych, a potem oczywiście jest problem z beneficjentami do projektów, zresztą ludzie mają już powoli w nosie szkolenia sponsorowane przez literki EFS, bo wiedzą, że są na ogół na żenująco niskim poziomie i niczego tak naprawdę nie dają. dokumenty strategiczne są tak rozpisane i tak poszufladkowane, że kreatywne projekty są po prostu niemożliwe, liczy się schemat, szuflada, do której można się wpasować, żeby wyciągnąć kasę i w ten sposób wszyscy robią te najprostrze rzeczy, czyli szkolenia. W KE krąży już dowcip o Polsce: rozszyfruj litery EFS, Europejski Fundusz Szkoleniowy:)), no i oczywiście ukoronowaniem wszystkiego jest polski poziom biurokracji, szkoda o tym mówić, mam wrażenie, że jest to celowe działanie, najprostrze rzeczy są komplikowane po stokroć, procedury są dramatycznie drobiazgowe w swej głupocie, pewnie chodzi o to, żeby zatrudniać do zarządzania tylko wykwalifikowanych orłów, kilkaset ludzi w Polsce, którzy kumają o co chodzi i robią na tym biznes, reszta to szara masa biurowych obrabiaczy stosu makulatury, ci zarabiaja poniżej średniej krajowej, bo przecież wymogi, bo przecież nie można tak, bo przecież to dla ludzi, bzdury, kłamstwa, hipokryzja. podsumowując, dlaczego tylko 2%: niekompetencja urzędników żenująca, brak przejrzystych procedur, gigantyczna biurokracja, wyrafinowana nowomowa dokumentów wykluczająca wzięcie udziału w "grze" przez "niezorientowanych", często korupcja, brak analizy potrzeb, wszystkie projekty takie same, brak już chętnych beneficjentów na udział w tej zabawie, to wszystko zabija spontaniczność i kreatywność pomysłów prawdziwych ngosów, i żadna rozsądna organizacja, która nie istnieje tylko dla wyciągania unijnej kasy nie bedzie się takimi bzdurami zajmowała.szkoda czasu i nerwów. zjedzcie sobie sami panowie urzędnicy i szlachta, byle byście się nie udławili od nadmiaru.