Po 1. Do właściciela firmy, która zplagiatowała stronę nie da rady dotrzeć spokojną rozmową, robi wszystko żeby utrudniać innym życie i mam wrażenie że on myśli, że nie mamy prawa do własnej kariery zawodowej... czy w takim razie do końca życia mam być na bezrobotnym?? No błagam - przecież to zupełnie nie ma sensu!!!
Po 2. Co jak co, długo nie wtrącałam się w "te" sprawy, ale ta strona internetowa to czyste paranoiczne szaleństwo... Panie Szefie nie masz co robić? Nikt nie chce z Tobą walczyć, a Ty sam wszystko prowokujesz.. Zawiodłam się bardzo mocno, jest mi przykro, bo mam wrażenie, że ktoś kogo znałam nie istnieje....

Patrząc na te strony ewidentnie widać "wzorowanie się". Może być CI jednak to trudno udowodnić. Obie strony korzystają z najpopularniejszego teraz układu i zestawu kolorów i przypominają mi kilka darmowych/ogólnodostepnych szablonów - wystarczy że twórca tamtej strony podeprze się takim wzorem i koniec. Co do treści to jest jeszcze ciężej: Na obu stronach brakuej jakichś indywidualnch, jedna i druga to typowy zbiór frazesów marketingowych - na tej zasadzie można o plagiat posądzić większość firm. Jednak kolejną sprawą są zdjęcia, są bardzo podobne do siebie stylistycznie, za bardzo moim zdaniem.
Przejdźmy do domeny, która też będzie ciężkim punktem podparcia - z tego co udało mi się znaleźć jest to typowe (mimo, że błędne !), używane w Polsce określenie Visual Marchindisingu (czy jak to się tam pisze). Generalnie ciężka sprawa w tym przypadku. Oczywiście można próbować się szarpać, ale moim zdaniem nie warto - wystarczy być może napisać do właścicieli strony zwracając ich uwagę na to (jak znam branżę reklamową to dużo firm podchodzi do własności intelektualnej ... LEKKO), że jest to łamanie prawa i mogą za to zostać wyciągnięte konsekwencje.