Nasi ekonomiści inflację obliczają od wody niegazowanej, więc w przypadku burz i powodzi występuje deflacja.
Tylko Eurostat oblicza dla polski w/g żywności i usług i wychodzi im 1,5% , a naszemu GUS 0,8 %.
Wszystko jasne, nie ma mowy o jakichkolwiek podwyżkach, tak trzymać , naród nie ma czasu na strajki.