na polandyjskim rolnictwie, w znacznym stopniu, odbywały sie trudne "reformy" polandii

analizowano, na swiecie, koszty waszej transformacji, największe koszty poniosła wies

stosunek wartosci środków produkcji do samej pordukcji w polandii był chyba najniekozystniejszy w polandi własnie

oczywiście, tego nie uznajecie, mam na mysli większośc wypowiadajacych się na tych forach

ale z zywnością tak jak z armia .. nie docenicie własnej (samowystarczalności) , bedziecie musieli docenic cudzą, i płacic, płacić, płacić

to ze słysze czasami komentarze.. o dopłatach, i wyrzekaniach co niektóryxh , jak to wies ma dobrze, swiadczy tylko o nieznajomości tematu z jednej strony, oraz o grze wsią, czy raczej na antagoniźmie miejsko wiejskim .. przez niektóre srodowiska polityczne

ale tak jest nie tylko w polandi

Ja tam się na rolnictwie nie znam, ale wydaje mi się, że dwie - nawet ulewy - nie zrekompensują dwóch miesięcy bez kropli deszczu. A w Wielkopolsce są takie obszary, gdzie od maja tylko parę razy pokropiło. W ostatni czwartek lub piątek spadł pierwszy prawdziwy deszcz.

Pada sobie rowno od tygodnia z malymi przerwami i nikt mi nie wmowi ze mamy susze.