1. E-podręczniki raczej nie będą za darmo
2. Dowolne urządzenie elektroniczne z reguły nie ma gwarancji dłuższej, niż dwa lata
3. W praktycznie 100% tego typu urządzeń baterie są niewymienialne, ich czas życia przeważnie określa się na maksymalnie 1000 cykli ładowań - czyli około 3 lata codziennego użytkowania dla urządzenia pozwalającego na całodzienną pracę na jednym ładowaniu.
4. Z powyższych dwóch punktów wynika, że takie urządzenie albo trzeba będzie kupić kilkukrotnie w trakcie trwania nauki szkolnej, albo płacić jakąś opłatę abonamentową
5. Urządzenia typu tablet mają dość jasne świecące wyświetlacze - są jakieś badania wskazujące, że długotrwałe codzienne wpatrywanie się w taki ekran nie jest szkodliwe dla oczu
6. Dla kontrastu - e-papier (zależy od konkretnej technologii, przyjmijmy aktualnie najlepszą - E-ink Pearl) jakościowo niczym nie odbiega od zwykłego papieru, nie męczy wzroku bardziej, niż dowolna drukowana książka. Urządzenie z e-papierem zużywa mniej prądu, więc znacznie rzadziej się je ładuje. Są też tańsze od tabletów o porównywalnej jakości wykonania.

O wiele istotniejsza dla dzieci powinna być dyskusja - czego, jak i po co je uczyć. Mi na przykład nie zrobi większej różnicy, czy przesolony i przypalony kotlet zostanie mi podany na zwykłym poobijanym talerzu z widelcem bez zębów i tępym nożem, czy na chińskiej porcelanie ze srebrnymi sztućcami. Nie będzie mi smakował tak samo.