tim from Dundee
/ 195.212.29.* / 2012-04-18 09:38
Wiem to od nieżyjącej już Ósemki, która prowadziła sekretariat Prymasowi Wyszyńskiemu. Prymas często rozmawiał z komunistami do późnej nocy. Po rozmowach był zmęczony, rozżalony, że ludzie ci tak za nic mają Polskę. Skarżył się swoim współpracownikom. Jednak, kiedy kończył rozmowy ze środowiskami Znaku, Więzi czy KIK-u zwykle już nic nie mówił, nawet się nie skarżył. Szedł do swojej kaplicy i leżał krzyżem.