Kłaniają się prawa ekonomii.
Cenami rządzi rynek , inflacja idzie w górę własnie wtedy kiedy wszyscy dostaną 20 zł podwyżki i to się stało.
Wzrost pensji wyprzedził wzrost wydajności pracy i jeżeli na rynek idzie ciągle ta sama ilośc dóbr przy większej ilosci pieniądza to ceny idą w górę- prawo rynku działające tak samo od tysięcy lat.
Nie można dawać podwyżek pensji z mocy prawa wszystkim , muszą o tym decydować przedsiębiorcy w oparciu o ocenę wzrostu wydajności.
Ostatnia presja na wzrost pensji nie wynikała ze wzrostu wydajności pracy , jak by to dla pracowników nie brzmiało brutalnie to taka jest prawda. Ocena własna nakładu naszej pracy jest zawsze subiektywna - prawdziwa ocena to wskażniki ekonomiczne. Jeżeli szef podniesie sobie pensje o 5 tys. zł to na rynek nie mato żadnego wpływu , ale jeżeli da swojej 3 tys. załodze podwyżke o 100 zł każdy to to ma znaczący wpływ na rynek i ceny.
W dobrach luksusowych jest bardzo wysoki podatek i czesto akcyza , który wraca do budżetu. Dobra podstawowe, na które ida podwyzki pracowników maja czesto stawki
VAt nizsze a akcyzy wcale.
Nie chodzi o to aby gnebic pracowników ,tylko o to aby było rozsądnie i z zachowaniem praw ekonomii.
Aby inflacja nie rosła musi wzrosnąć wydajność pracy, należy zmniejszyć świadczenia socjalne- jeżeli biorą pieniądze ludzie ,którzy nic nie robią to dostaja pieniądze
bez pokrycia w dobrach , nawet jeżeli kazdy z nich dostaje mało to te kwoty pomnożone przez ich ilośc dają wielkie kwoty na rynku i wzrost presji inflacyjnej.
Powinniśmy zmienić mentalność ,unikanie pracy winno być naganne , człowiekowi powinno być wstyd żyć z zapomóg i zasiłków - to jest droga do rozwiązania wielu problemów naszej gospodarki.