Szukajmy tego, co łączy...
W dyskusjach o ewentualnej koalicji rządowej Platformy Obywatelskiej z Lewicą i Demokratami komentatorzy powątpiewają w możliwość znalezienia spoiwa między oboma ugrupowaniami. Same "transfery" polityków przemieszczających się z jednej partii do drugiej to za mało. Od czasu wchłonięcia partii wirtualnych Demokratów przez LiD brakowało jakiejś struktury przejściowej między największymi z poprawnych politycznie partii.
Już wkrótce może się okazać, że w połączeniu obu ugrupowań pomoże... Stowarzyszenie Ordynacka. O takiej szansie świadczy przykład Mirona Sycza, jednego z członków stowarzyszenia kierowanego przez Włodzimierza Czarzastego. Działacz lewicowej organizacji wystartuje w wyborach z listy Platformy Obywatelskiej.
- Nic o tym nie wiedziałem. Pan Sycz co prawda nie należy do Platformy, ale jest członkiem naszego klubu radnych w sejmiku wojewódzkim - zapewniał elbląski poseł Platformy Krzysztof Lisek. Politycy Platformy Obywatelskiej na razie bez większego entuzjazmu szukają tego, co łączy ich z Lewicą i Demokratami.