4 czerwca 1992 - 2009 - 17 lat Republiki Nocne Zmiany
/ 75.144.244.* / 2009-05-31 18:37
Przypomnijmy te dialogi:
Miejsce: pokój prezydencki w Sejmie.
Moczulski:- Właściwie tak tuśmy doszli do wspólnego wniosku, że można nawet w tej chwili powołać premiera na tak zwane porozumienie dżentelmeńskie. Żeby na tydzień był premierem. W ciągu tygodnia uformujemy koalicję.
Wałęsa:- Wy nie wiecie, jak daleko oni zaszli, dlatego trzeba ich błyskawicznie. Natychmiast, dzisiaj.
Pawlak:- Tylko że to jest trochę gangsterski chwyt.
Wałęsa:-Panowie, na kogo ma moja nominacja być?Czy przejdzie Pawlak? Panie Tadeuszu, ale pan jest wicepremier [o Mazowieckim].
Mazowiecki:- Ja nie wejdę do rządu, ale mogę to skonsultować.
Wałęsa:- Słuchajcie, bo jak nie przejdzie [Pawlak - wyj. red.], to jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji. Też możemy się porozumieć, że później będziemy robić różne układanki jeszcze. Ale natychmiast trzeba zablokować tych ludzi, żeby nie przyszli do biura.
Tusk:- Jak SLD nie skrewi, to przejdzie. A jak nie przejdzie...
Moczulski:- To wtedy przecież pan Waldek nie będzie się upierał, prawda.
Tusk: - Panowie, policzmy głosy - KPN, SLD, mała koalicja.
Moczulski:- Jeśli lewica wstrzyma się od głosowania, to nam wystarczy.
Tusk: - Według mojej wiedzy i wszystkich chyba tu obecnych SLD nie wstrzyma się, tylko będzie głosować za odwołaniem.
Moczulski:- Za odwołaniem tak, ale czy będzie głosował za Pawlakiem w ogóle.
Tusk: - Waldek, twierdziłeś, że tak. Dla SLD jest lepszy kandydat do poparcia.
Wałęsa: -Dzisiaj wysondowałem wszystkie możliwości, dziś nie przeciągniemy inaczej.
Moczulski: - Podejmujemy męską decyzję: Pawlak i koniec.
Głosy:- Zgoda, zgoda, zgoda.
Wałęsa:- Pismo jest przygotowane. Dzisiaj, natychmiast. Ja jutro nie mogę ich wpuścić do biura.