reichstadt
/ 212.160.132.* / 2006-10-27 09:04
No właśnie - najpierw pomyśleć a dopiero potem pisać. Spośród nieprzeliczalnej liczby instytucji kontrolnych, wszelkiego rodzaju inspekcji, PIP kojarzy mi się najgorzej. Co inspektor, to inna interpretacja. Paranoicznie, na kursach i szkoleniach zwraca się uwagę, że w pomorskim to do tej sprawy podchodzi się tak a w malopolskim już inaczej. Najgorzej, że niektórzy inspektorzy uwierzyli, że przyszło im pełnić doniosłą misję. Nie mogę zapomnieć niejakiego Giedrojcia ze Słupska. Ten, to był najmądrzejszy na świecie. Na szczęście awansował i poszedł do Warszawy.