Dokładnie, to powinien być skutek tego kryzysu militarno-politycznego.
Nie tam chwilowe sankcje, ale przewartościowanie podejścia do Rosji całej UE.
UE powinna (może wspólnie z USA) uruchomić wieloletni projekt uniezależniania się od surowców z Rosji. Ustaliś harmonogram, np. w 2 lata 5% importu rosyjskiego gazu i ropy mniej, w 5 lat 20% mniej, w 10 lat 50% mniej, w 15 lat 80% mniej.
Narzędzi jest wiele:
- inne kierunki importu gazu i ropy
- gazoporty i naftoporty
- magazyny na ropę i gaz
- zintegorowanie całego systemu rurociągów wewnątrz UE, podłączenie do niego wszystkich członków UE (a może i Ukrainy)
- duże inwestycje w łupki, może też hydraty
- duże inwestycje w poszukiwanie konwencjonalnych złóż
- rezygnacja z redukcji CO2 (i tak sam UE nie zwalczy ocieplenia, a im cieplej tym Rosja mniej gazu sprzeda)
- inwestycje w nowe technologie energetyczne
- powrót do energii atomowej (UE to nie Japonia by były tu tsunami)
- zmiana prawa by UE prezentowała jedno stanowisko w sprawach energetycznych
- zakaz sprzedaży energetycznej infrastruktury i złóż firmom z kapitałem rosyjskim
- powrót do węgla i duże programy modernizacyjne dla energetyki węglowej

NATO (w ramach UE) powinno też bardziej się zintegorwać. I zacząć budować coś w postaci unijnych sił szybkiego reagowania.