Jak to możliwe, że w demokratycznym państwie rzekomo "publicznymi" mediami rządzą pozaparlamentarne ugrupowania polityczne wraz z partią stanowiącą zdecydowaną mniejszość w parlamencie? Albo z systemem zarządzania tak zwaną telewizją publiczną jest coś nie tak, albo z definicją zasad istnienia tej telewizji. Jeśli ustrojem RP jest demokracja, to zarząd nad publicznymi mediami powinien być zgodny z wolą większości wyborców. Jeżeli zaś w ramach demokracji ta "publiczna" telewizja ma być polityczną wizytówką partii, które wyborcy odsunęli od władzy, to niech to będzie jasno zdefiniowane, no i obecny system finansowania takiej telewizji narusza prawa większości obywateli RP. Skoro Pan Urbański twierdzi, że TVP "należy" do nich, to jakim prawem jest finansowana z podatków wszystkich obywateli, a co gorsza wszyscy są zmuszani do płacenia na nią abonamentu. Pora wreszcie uznać, że ta rzekomo publiczna telewizja działa wbrew woli większości obywateli i na ich szkodę. Widać jasno, że obecnie coś takiego jak "publiczne media" nie ma żadnej racji bytu. Czas zlikwidować ten postkomunistyczny twór. Jeśli PiS, LPR, Samoobrona, ONR, Młodzież Wszechpolska chcą, to niech sobie otworzą własną telewizję, za własne pieniądze. Cała ta KRRiT, TVP i PR nadużyły danych im uprawnień i powinny zostać zlikwidowane.