Forum Polityka, aktualnościKraj

Urzędnicy trzymają się stołków: Żadnych zwolnień!

Urzędnicy trzymają się stołków: Żadnych zwolnień!

Wyświetlaj:
Bernard+ / 83.10.79.* / 2010-09-16 16:04
Jak rozwija się kosztowna biurokracja przez niespójne przepisy?
Oto pierwsza informacja:
Ustawa o paliwie rolniczym będzie kosztować podatników polskich około 0,6 mld zł czyli 600 milionów z budżetu bo w 2010 roku trzeba będzie tyle wydać dla rolników z tytułu zwrotu części akcyzy zawartej w oleju napędowym.
Rząd ustalił stawkę zwrotu podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego wykorzystywanego do produkcji rolnej w 2010 r. Rozporządzenie w tej sprawie przygotował Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
W rozporządzeniu przewidziano, że stawka zwrotu części podatku akcyzowego na 1 litr oleju napędowego w roku 2010 wyniesie 0,85 zł. Limit zwrotu podatku akcyzowego na 1 ha użytków rolnych wyniesie 73,10 zł.

Przyjęte wyżej wartości uwzględniają zapisaną w ustawie budżetowej na 2010 r. kwotę 600 mln zł przeznaczoną na zwrot podatku. Ponadto rząd wziął po uwagę koszty realizacji tego zadania przez gminy w wysokości 12 mln zł, a także przewidywaną powierzchnię użytków rolnych, do których rolnicy będą występować o zwrot podatku akcyzowego, wynoszącą ok. 8,04 mln ha.

Zwrot podatku odbywać się będzie za okresy 6-miesięczne, na podstawie wniosków złożonych przez producentów rolnych do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Do wniosków powinny zostać dołączone faktury VAT lub ich kopie.

T. Sz., CIR Źródło Gazeta Podatnika
Bernard+ / 83.10.79.* / 2010-09-16 16:05
Oto druga informacja:
Podatek rolny w 2009 roku wynosił: 139,50 zł (od 1 ha przeliczeniowego gruntów) i
279 zł (od 1 ha pozostałych gruntów).
Podstawę opodatkowania podatkiem rolnym stanowi:
1) dla gruntów gospodarstw rolnych – liczba hektarów przeliczeniowych ustalana na podstawie powierzchni, rodzajów i klas użytków rolnych wynikających z ewidencji gruntów oraz zaliczenia do okręgu podatkowego,
2) dla pozostałych gruntów – liczba hektarów wynikająca z ewidencji gruntów i budynków.
Ustala się cztery okręgi podatkowe, do których zalicza się gminy oraz miasta w zależności od warunków ekonomicznych i produkcyjno-klimatycznych.
Podatek rolny za rok podatkowy wynosi:
– od 1 ha przeliczeniowego gruntów, o których mowa w pkt 1
– równowartość pieniężną 2,5 q żyta,
– od 1 ha gruntów, o których mowa w pkt 2 – równowartość pieniężną 5 q żyta
obliczone według średniej ceny skupu żyta za pierwsze trzy kwartały roku poprzedzającego rok podatkowy.
(MP z 2008 r. nr 81, poz. 717)
Bernard+ / 83.10.79.* / 2010-09-16 16:06
A to trzecia informacja:
Komunikat Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego z dnia 19 października 2009 r.
w sprawie średniej ceny skupu żyta za okres pierwszych trzech kwartałów 2009 r.

Na podstawie art. 6 ust. 2 ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. o podatku rolnym (Dz. U. z 2006 r. Nr 136, poz. 969, z zmianami tekstu jednolitego wymienionej ustawy ogłoszonymi w Dz. U. z 2006r. Nr 191, poz. 1412, Nr 245, poz. 1775 i Nr 249, poz. 1825, z 2007 r. Nr 109, poz. 747 oraz z 2008 r. Nr 116, poz. 730 i Nr 237, poz. 1655 oraz z 2009 r. Nr 56, poz. 458.)

1) ogłasza się, że średnia cena skupu żyta za okres pierwszych trzech kwartałów
2009 r. wyniosła 34,10 zł za 1 dt.

Wnioski z tych 3 informacji pokazują, jak rozwija się kosztowna a niepotrzebna biurokracja?
1. Podatek rolny na 2010 rok wyniesie dla użytków rolnych 2,5 x 34,10zł = 85,25zł za 1 ha
2. Podatek od pozostałych gruntów wyniesie 170,50zł za 1 ha
3. Zwrot kosztów z tytułu zakupu paliwa do ciągników rolniczych wyniesie 73,10zł na 1 ha
W efekcie tego widać, że w przyszłym roku najpierw od rolników pobierany będzie w 4 ratach podatek rolny w wysokości mniejszej niż w 2009 roku wynoszący 85,25zł od każdego posiadanego hektara przeliczeniowego a następnie po poniesieniu kosztów ściągania tego podatku przez Urzędy Miast i Gmin Ci sami urzędnicy na zlecenie Rządu zaczną zwracać rolnikom po 73,10 zł po przedstawieniu przez rolnika wniosku i faktur za zakupiony olej napędowy za co rząd zapłaci urzędom miast i gmin 12 milionów złotych czyli w przeliczeniu na 8040 000 ha po 1,49zł za hektar.
Różnica pomiędzy kwotą podatku rolnego 85,25zł a kwotą dopłaty do paliwa 73,10zł wynosi tylko 12,15 zł z tego Rząd urzędnikom gminnym za tą bezsensowną syzyfową robotę zapłaci jeszcze ponad 1,49zł tak więc z całej tej urzędniczej roboty na którą zostanie zużyte sporo papieru, prądu i kosztów utrzymania biur oraz kosztów pozapłacowych i płacowych urzędników z ich przywilejami socjalnymi, trzynastymi pensjami i funduszem socjalnym oraz rolnicy poniosą również koszt bo zamiast pracować w gospodarstwie muszą stracić czas na wypełnianie wniosków i zbieranie dokumentów a w efekcie zostanie gminom przychód podatkowy w wysokości zaledwie 11,01 złotego od jednego hektara przeliczeniowego.
Proszę aby członkowie rządu, parlamentarzyści i senatorowie wytłumaczyli Mi jaki jest sens ekonomiczny takiego działania skoro ten sam efekt można by uzyskać po prostu obniżając podatek rolny do 12,50zł za hektar? A redukując zbędnych urzędników w gminach i zamieniając część zajmowanych przez nich biur na lokale do prowadzenia działalności gospodarczej wspierać nowe miejsca pracy i więcej pieniędzy przeznaczyć na budowę i remonty dróg.
myślcie / 83.22.95.* / 2010-09-16 17:59
Brawo za wnikliwe obliczenia !
Zwłaszcza UE jest mistrzem w podobnych bezsensownych działaniach .
Sens ekonomiczny jest taki , że dzielimy się zarobionymi przez nas pieniędzmi z urzędnikiem . On dostaje regularną wypłatę a my jak coś zostanie .
Podobnie działa Wielka Orkiestra .
42 mln złotych . Co to jest ? Nieco ponad 1 zł na Polaka .
Całkowite koszty tej całej akcji wielokrotnie przewyższają zysk .
Homo Sapiens / 83.27.55.* / 2010-09-16 15:55
"biały kruk" - prawa Parkinsona: bardzo jasno i przejrzyście wyjaśniają jak to urzędasy
rozmnażają się. Urzędasy - to "kula u nogi" dla biznesu i obywateli. Im więcej urzędasów, tym więcej bzdurnych druków, totalnie głupich formalności, rozkładanie odpowiedzialności, generacja niekompetencji, poza tym koszty. To nie tylko wynagrodzenia, ale biura - zamiast mieszkań - koszt ich utrzymania, komputery - zamiast dla szkół, zużycie ton papierów, koszty telefonów, delegacji, zużycia energii - wszystko po to, aby pokazywać: "kto tu rządzi". Administracji nie 10% za dużo, za dużo 70% co najmniej. Również bzdury z Urzędami, których celem są kontrole. Nawet ZUS zbyteczny - mógłby obowiązki przejąć US - w tym samym resorcie ! Gdy ktoś nie ma pojęcia o organizacji, to tworzy
i rozwija "armię urzędników" - taki system ochrony: zobowiązałem, zorganizowałem odpowiedzialnych... WARTE PRZEMYŚLENIA PRZED WYBORAMI !
myślcie / 83.22.95.* / 2010-09-16 18:05
........ a każdy ma swojego RZECZNIKA PRASOWEGO .
Po co sobie głowę zawracać myśleniem .
Jewe / 89.76.93.* / 2010-09-16 15:46
Tylu ich potrzeba bo w większości są nie kompetentni i nie przygotowani do pracy na swoim stanowisku.Są to z reguły krewni i znajomi oraz znajomi znajomych od których zależy zatrudnienie.Pod maską uprzejmości kryje się niekompetencja,głupota,zła wola i chęć pokazania jaki to ja jestem ważny. co roku doświadczamy na własnej skórze skutki ich głupkowatych decyzji, za które o ile wywalczymy w sądzie odszkodowanie, musimy je sobie sami wypłacić z naszych podatków,bo oni są pod ochroną i nie ponoszą odpowiedzialności za swoje czyny.
myślcie / 83.22.90.* / 2010-09-16 13:59
Stołki przeboleć .
Niech zabiorą na pamiątkę !
mre / 82.210.164.* / 2010-09-16 12:39
"Szefowie zbuntowanych instytucji przekonują, że przez redukcję zatrudnienia zawali się państwo."
Państwo się zawala przez koszty między innymi administracji publicznej.
Pracujący w administracji publicznej otrzymują średnie wynagrodzenie na poziomie 4 722 zł miesięcznie, podczas gdy dla całego sektora prywatnego ta średnia wynosi 2 955 zł. Gdyby zwolnić te 100 tys. urzędników, przyjmując, że zarabiają średnią, oszczędzono by 4,7 mld złotych!!
//A propos - podwyżka VATu da ponad połowę mniej - wpłynie do budżetu 2 mld zł, a nam zostanie mniej w kieszeni (więc mniej wydamy). Prawdopodobnie nie odczujemy mniejszej ilości urzędników, ale podwyżkę VATu już tak//
Reszcie urzędników trzeba znormalizować płace - swoją pracą nie ryzykują majątku całego życia, ani bytu innych.
Pamiętajmy, że urzędnicy niczego nie sprzedają, swoją pracą nie tworzą nowych miejsc pracy, nie dokładają się do PKB.
MN4 / 78.8.35.* / 2010-09-16 11:57
10%. Tylu ich pracuje. Obawiam się, że ich wywalą. Na ich miejsce zatrudnią 20%.
tade / 83.2.33.* / 2010-09-16 11:52
oni się do nich przykuli. Mało tego STOŁEK JEST DZIEDZICZNY a pokój to familia.
Im bardziej tępy tym bardziej przydatny. Bystrość, zaangażowanie, własna inicjatywa jest tępiona w zarodku.
iwa12345 / 83.15.120.* / 2010-09-16 10:48
Nic dziwnego ludzie nie są ślepi widza jak wyglada "praca" w urzędzie. Pracuje blisko ZUS i często tam zagladam kawka goni herbatkę a to trzeba przecież pogadać, paru petentów potem znowu kawka potem trzeba na zakupy wyskoczyć a to coś załatwić potem coś zjesć potem od niechcenia jakiś petent no i 15!!! do domku. Chorobowe przy katarze uropik kiedy sie podoba. A tu człowiek raz na rok zachoruje to krzywo pracodawca patrzy i niemówiac juz o żebranym urlopie. W normalnej pracy 8 godzinnej na zasadach jakie panują na prawdziwym rynku pracy długoby nie wytrzymali okazałoby się że wieksza czesć to banda głupków przyjetch po znajomości i poza plątaniem się wte i wewte nic tak naprawdę nie robią ale rząd uwielbia tak wydajnych pracowników może dlatego że tak samo "pracuje"
Obama = terrorysta / 85.89.170.* / 2010-09-16 10:22
Wysoka pensja, nie trzeba nic robić, to co się dziwić.
Bernard+ / 83.10.79.* / 2010-09-16 15:56
Rozumiem polaków, którzy pracują w budżetówce albo są górnikami od 25 lat wytwarzającymi straty, które muszą pokrywać zarabiający najniższą płacę pracownicy rentownych małych firm nie strajkujących, lecz cicho i uczciwie pracujących i płacących wszelkie podatki i składki, że nie przeszkadza im nadmiernie rozdęty i nieefektywny sektor budżetowy oraz fakt, że dotować trzeba 1 milion zatrudnionych w państwowych nadal socjalistycznych zakładach, które jak dinozaury przeżyły swoją epokę i są kulą u nogi całego narodu. Ale już w 1958 roku Peter Drucker pisał w swoich pracach na temat efektywności zarządzania: „Przedsiębiorstwo, które dłużej niż 3 lata nie generuje zysków jest pasożytem społecznym, albowiem więcej od społeczeństwa pobiera niż społeczeństwu oddaje”. Zaś w Polsce 20 lat kiepskich niespójnych reform doprowadziło do tego, że w sferze przedsiębiorstw pracuje obecnie tylko 5400tys. osób z tego 1050 tys. w nierentownych przedsiębiorstwach państwowych i spółkach skarbu państwa. Natomiast aż 8 674,5 tys. pracuje w sferze utrzymywanej przez te rentowne przedsiębiorstwa a więc w sferze budżetowej oraz w finansach ubezpieczeniach i usługach niematerialnych takich, w których nie powstają żadne nowe wartości do sprzedania a tylko pobierane są opłaty dzielące wytworzony dochód pomiędzy pozostałe nieproduktywne społeczeństwo. Mamy najwyższy w Europie wskaźnik redystrybucji dochodu narodowego przez budżet państwa i budżety samorządowe. W wielu małych gminach jest więcej urzędników i pracowników samorządowych niż miejsc pracy w prywatnych przedsiębiorstwach i osób płacących podatki, z których są ci urzędnicy utrzymywani. Mamy do utrzymywania prawie 4 milionową armię niby to rolników żyjących wyłącznie z wypłat o charakterze socjalnym, niczego prawie nie produkujących na sprzedaż, nieuprawiających posiadanej ziemi i niczego do sprzedania na wolnym rynku nie mających ,niehodujących niczego na sprzedaż w posiadanych budynkach inwentarskich, bo produkują tylko na własne potrzeby i to tak mało, że nie mogą się z tego nawet sami wyżywić. Liczba osób do utrzymywania przez budżet państwa rośnie a liczba osób pracujących na ich utrzymanie maleje to prowadzi do katastrofy. ZUS opublikował niedawno dane o stanie emerytur. Tylko w 2007 roku przybyło 312,5 tys. nowych emerytów, których średni wiek wyniósł zaledwie 57 lat i 1 miesiąc. Wszystkich emerytów i rencistów na dzień 31 grudnia 2007 roku było ogółem 7 303 000 osób. W tym mamy 319 300 emerytów i rencistów górniczych, których średnia emerytura lub renta wynosi 2526,38zł przeciętny wiek emerytowanego górnika to 60,7 lat rencisty 59,7 a przeciętny staż pracy przed przejściem na emeryturę lub rentę 29,5 roku. Mamy na utrzymaniu 260 500 byłych kolejarzy ze średnią emeryturą lub rentą 1224,61zł przechodzących w stan spoczynku po 33latach i 6 miesiącach pracy w przeciętnym wieku 69,9 lat emeryci i 57,5 roku renciści. Mamy 322 700 emerytowanych nauczycieli, którzy otrzymali emerytury po 35,4 latach pracy lub renty po 31,3 latach pracy przeciętny wiek emeryta nauczycielskiego to 64,4 lata a rencisty 63 lata. Przeciętna emerytura nauczycielska wynosi 1512, 20zł a przeciętna renta nauczycielska wynosi 1822,51zł. Jest 214 500 osób które odeszły na emeryturę lub rentę inwalidzką z własnej działalności gospodarczej ich średni wiek wynosi 71lat i 8 miesięcy emeryci 55,1 lat renciści średni staż pracy rencisty 27,9 roku średnia emerytura 923,16 złotego.

Moim zdaniem nie chodzi o to na co się wydaje ale jak się wydaje i ile kosztuje zbieranie podatków a potem administrowanie nimi. W latach 1998-2002 byłem radnym w nowo powstałym powiecie pracowałem w komisji rewizyjnej bo mam do tego kwalifikacje zawodowe . Wyobraźcie sobie że w tym powiecie mającym 127 tysięcy mieszkańców budżet był taki, że aby wypłacić biednej rodzinie 100 złotych zasiłku starostwo powiatowe i powiatowe centrum pomocy rodzinie musiało mieć 250 złotych podatku bo w przeliczeniu na sto złotych wartości udzielonej pomocy koszty administracyjne wynosiły 150 złotych w samym tylko powiecie a gdzie koszty urzędów skarbowych, ministerstwa, województwa, banków i całej tej machiny, która musi być utrzymywana aby do budżetu powiatu ziemskiego trafiło 250 złotych z których 100 złotych dostaje biedna matka jako zasiłek aby kupić dzieciom np. zeszyty i książki do szkoły. Krytykowałem to ale byłem w opozycyjnej mniejszości lecz udało mi się doprowadzić do zmian w podziale budżetowych pieniędzy w drugiej połowie kadencji. Tymczasem ta biedna rodzina wielodzietna dlatego była biedna ,że ze swoich dochodów musiała zapłacić niewspółmiernie wysokie podatki i składki. Zamiast odbierać im 200 złotych miesięcznie aby dać co kwartał 100 złotych zasiłku prościej i taniej byłoby nie pobierać w ogóle żadnych podatków od niskich dochodów. Wtedy liczba klientów instytucji pomocy społecznej radykalnie by się zmniejszyła więc i koszty utrzymywania urzędników od podatków i rozliczeń oraz od udzielania zasiłków zostałyby zr
Bernard+ / 83.10.79.* / 2010-09-16 16:00
Zamiast odbierać im 200 złotych miesięcznie aby dać co kwartał 100 złotych zasiłku prościej i taniej byłoby nie pobierać w ogóle żadnych podatków od niskich dochodów. Wtedy liczba klientów instytucji pomocy społecznej radykalnie by się zmniejszyła więc i koszty utrzymywania urzędników od podatków i rozliczeń oraz od udzielania zasiłków zostałyby zredukowane. Społeczna i ekonomiczna wydajność pracy wzrosłaby zwiększając dobrobyt narodu.
Pajchiwo / 2010-09-16 10:00 / Tysiącznik na forum
LOL
to było do przewidzenia - teraz Rządowi wystarczy powiedzieć "my chcieliśmy" i po problemie.
Nie trzeba nic robić :)
Taki zastępnik tego, że nie ma już przeszkadzającego Prezydenta.
W podobny sposób Rostowski ominął cięcia w budżetach - tylko wydatki elastyczne ale z furtką, ze w wyjątkowych przypadkach... Jak rozumiem wyjątków będzie więcej niż standardu :)
Tak samo z opodatkowaniem banków - podatek od aktywów, ale wcześniej prawnie podniesiony próg opłat i prowizji...
Elektro Devil / 2010-09-16 09:11 / Tysiącznik na forum
może zawali się państwo urzędnicze !!! A to akurat bardzo dobrze. Jeśli Tuskowi faktycznie udałoby się rozpędzić chociaż 10% tej pasożytniczej administracji będę na niego głosował.

To by był prawdziwy Krok naprzód dla tego Kraju.
żuczko / 83.2.33.* / 2010-09-16 07:46

Rząd zamierzał w przyszłym roku zwolnić 10 procent z 400 tysięcy urzędników.

W LIPCU, W SEKTORZE PRZEDSIĘBIORSTW, ZATRUDNIONYCH BYŁO PRZECIĘTNIE 5 349 600 OSÓB.
W ADMINISTRACJI 663 000 OSÓB czyżby już zwolniono ponad 200 tys urzędasów?????

Odkąd pamiętam planuje się redukcję w administracji a mam już prawie 60 lat ale zawsze po tym planowaniu zatrudniano dodatkowych urzędników. Urzędnik to taka cwana maszyna jak czuje że pali mu się grunt pod nogami to zawsze udowodni że jest niezbędny i potrzeba mu kogoś do pomocy bo inaczej urząd przestanie funkcjonować.
A KTO ZROBI W RODZINIE REWOLUCJĘ ZACZNIE ZWALNIAĆ JEST LI TAKI SZEF????
daniol / 2010-09-17 09:23
gdzie sa aktualne dane ilosci zatrudninych w administracji? bo tez mi sie nie zgadzalo z tymi 400 tys
Josef Zawila / 78.94.225.* / 2010-09-16 09:37
Przez redukcje urzednikow w Polsce panstwo sie nie tylko nie zawali, ale zacznie sie cos dziac i urzedas zacznie wreszcie pracowac anie jezdzic na wycieczki "unijne" za pieniadze unijne
i pic wino unijne, bo trzeba wydac pieniadze unijne...
To przeciez jest skandal, aby hutnik, lub gornik pracowal
systematycznie, a urzednik przepil i przejezdzil tyle pieniedzy
Powinien rzad zmniejszyc te ilosc nie o 10 %, lecz o 20% i
pozostawic "armie zawodowa", ktorzy maja owoce w pracy.
Ludzie wiedza kto dobrze pracuje, a kto tylko sie obija...
Gdybym mieszkal na stale w Polsce to na pewno mialbym juz swoja partie, ktora by miala na to wplyw-teraz moge tylko
powiedziec swoje zdanie : SZKODA GADAC...zwolnic natychmiast !!! przynajmniej 20 % tych darmozjadow siedzacych
na krzeslach, ktore stoja ...puste 200 dni w roku.
Opalenizna jest zawsze swieza...Byly nauczyciel Polski Ludowej
Josef Zawila
daniol / 2010-09-17 09:25
juz jestw polsce partia logicznie myslaca na ktora warto glosowac WIP

Najnowsze wpisy