Beata 123
/ 88.156.128.* / 2015-11-11 07:16
I tu sie mylisz, do 2008r kazdy mial wybor ale w 2008r juz nie, banki wtedy narzucaly kredyty pseudo walutowe twierdzac, ze na kredyt w PLN brak zdolnosci kredytowej. Dziwne bylo tylko to, ze skoro ktos nie mial zdolnosci na kredyt w PLN mial zdolnosc na kredyt denominowany do waluty obcej obciazony ryzykiem kursowym. Juz jak przeanalizujesz ta sytuacje to powinno Ci zaswitac, ze to jest dziwne bo niby jakim cudem mial zdolnosc na tego typu kredyt.
Kredyt pseudo walutowy w 2008r byl tak wyliczany aby utwierdzic kredytobiorce w swiadomosic ze ryzyko kursowe to 20% i ze waluta CHF jest najbardziej stabilna waluta.
Druga sprawa potwierdzajaca, ze byl to zwykly przekret bankow to to, ze gdy jest zapotrzebowanie na walute danego kraju i jest wykupywana a nie jest tylko zapisem w ksiegach banku jest jej nagly skok wartosci.
Mimo, ze w 2008r banki udzielily jak twierdza kredytow w CHF a nie denominowanych ten kurs spadal a nie rosl, wiec albo banki nie mialy waluty albo manipulowaly kursem.
Jedno i drugie dzialanie jest zwyklym przekretem.
Wiemy, ze banki manipulowaly Liborem, Eurowiborem za chwile wyjdzie, ze pewnie wiborem tez manipulowaly choc mysle, ze to zamiecie NBP pod dywan i jezeli tak bylo to sie nie dowiemy bo moglaby byc niezla jazda z kredytami w PLN i sprawy w sadzie.
Podsumowujac wiele czynnikow wskazuje, ze banki nie mialy CHF i udzielaly kredytow w PLN oprocentowanych Liborem aby nabiic sobie zysk na spreadzie, nie dawaly wyboru waluty w 2008 r a narzucaly ja, dodatkowo do umow wpisywaly klauzule abuzywne aby zapewnic sobie zysk na 20-30 lat.
Wiec nie pisz o chciwosci a przeanalizuj rynek walutowy w 2008r i jedynymi, ktorzy byli chciwi to banki.