J_K
/ 89.74.132.* / 2010-03-10 21:29
Witam, mam problem i proszę o radę bo nie wiem już co robić!!!!
Na początku marca mąż dostał od firmy windykacyjnej bkkw,
działającej w imieniu banku AIG, wezwanie do zapłaty na
500 zł z kawałkiem. Kwota wydała nam się dziwna, bo raty płacimy
mniejsze, a dodatkowe opłaty płacimy na bieżąco.
Mąż zadzwonił do windykatora i dowiedział się, że sprawa dotyczy
jego umowy pożyczki Fakt, umowa taka istnieje, ale ostatnia rata została zapłacona po 20 lutym przelewem, czyli kilka
dni przed terminem i nie powinno byc problemow Chyba 2 lub 3 razy dzwoniliśmy do tego windykatora z pytaniem za co wlasciwie jest ten dlug, za każdym razem otrzymując informację, że taka kwote przyslal bank i gdybysmyplacili uczciwie jak sie na umowie zobowiazalismy to nie musielibysmy teraz sie martwić a jak mu nie wierzymy to on nam wysle wezwanie do zaplaty za ktore zaplacimy
50zl.
Gdy maz zamilkł windykator zaczal do niego krzyczec ze nie
powinnismy sie dziwic skoro zyjemy na bakier z uczciwoscia i ze nasze problemy go nie interesuja bo jedyne do czego
dluznik ma prawo to w zebach placiuc dlugi nawet kosztem obiadu i kolacji! uznaliśmy sprawę za skandaliczna i zakończoną bo nie przywyklismy do takiego chamstwa.
Tymczasem na początku marca tego roku zadzwoniła do mnie (nie do męża) pani z ukrytego numeru i nie przedstawiając się zażądała rozmowy z mężem mowiac ze chodzi o nasze dlugi w aig.
Rzecz jasna do tej rozmowy nie doszło (zapytałam się kim jest i w jakiej dokladnie sprawie dzwoni, ale nie chciała powiedzieć). Tego samego dnia zadzwoniła na komorke do córki (była za granicą), potem do syna, od którego uzyskała numer tel. do męża. Do męża nie zadzwoniła, ale po tygodniu znów zadzwoniła do mnie i po zapytaniu czy jestem zona zapytala czy milo jest byc zona
naslynniejszego dluznika w polsce ktorego rodzice juz z domu
przegonili! Nie czekajac na moja odpowiedz wykrzyczala ze zada ode mnie natychmiast adres na ktory ma do mnie wyslac
komornika abyt zabral nasz caly dorobek zyciowy poczawszy od tego co maja nasze dzieci!
Wsciekla rozlaczylam sie i zadzwonilam do bkkw. odebral jakis
windtykator ktory po tym jak sie przedstawilam zesmiechem powiedzial do mnie po nazwisku ze oczekiwali na moj telefon
bo o przekrętach finansowych mojego męża w bkkw jest glosno!
Probowalam wyjasnic nasze problemu ale on powiedzial ze dla niego to mozemy nawet zebrac na ulicy z glodu a dlug musimy zaplacic i to natychmiast bo inaczej cala nasza rodzina nas popamieta! mimo wszystko kazał płacić już prawie 400 zł a gdy zapytalam za co to dlug powiedzial ze to za naszą nieuczciwość i kombinatorstwo!!!
Wsciekla krzyknelam ze sobie nie zycze i ze wysle skarge na niego i azadalam podania nazwiska! Nakrzycrzal na mnie ze moglam sie skupic na poczatku rozmowy bo sie wtedy przedstawil i ze jak place dlugi tak jak slucham windykatorow to on sie nie dziwi ze wiedziemy dluznicze zycie. a reklamacje powiedzial zebym wysylala do woli bo jego kierownik z niejednymi cwaniakami z aig mial do czynienia i sam je rozpatruje a skarge na mnie osobiscie wyrzuci do smieci!!! Nie wytrzymalam i sie rozplakalam i rozlaczylam. nie wiem juz co robic! rozmawialam z 3 roznymi windykatorami i kazdy mi mowi o jaki dlug meza chodzi jaka kwota ale nikt nie chce wyjasniac za co to dlug skoro placimy na biezaco! Takiego straszenia ze moje dzieci pojda z torbami za dlugi meza doprowadzaja mnie do depresji.
Pytanie: jakiego argumentu użyć, żeby się ode mnie odczepiło to
bkkw, a poza tym, czy ma prawo atakować mnie i dzieci, skoro "dług" był męża? Czy są jakieś środki prawne, żeby to ukrócić?
Proszę o pomoc, bo to już trzeci miesiąc nękania, a widzę, że oni
nie robią nic, żeby sytuację wyjaśnić, a nawet jeszcze nas nękają.
Z góry dziękuję